Senat przyjął ustawę przez aklamację po tym, jak dwa dni wcześniej projekt został przyjęty przez Izbę Reprezentantów przy tylko jednym głosie przeciw. Mimo początkowych doniesień mediów o naciskach administracji Joe Bidena, by zablokować prawo, Biały Dom zapowiedział, że prezydent je popiera i zamierza podpisać.

Ustawa zakazuje importu wszelkich towarów z Sinciangu z wyjątkiem przypadków, kiedy władze USA uznają na podstawie "jasnych i przekonujących dowodów", że dane produkty nie zostały wytworzone za pomocą pracy przymusowej.

Zachodni region Chin jest jednym z największych na świecie źródeł m.in. bawełny, pomidorów, cukru oraz polisilikonu, z którego wytwarzane są panele fotowoltaiczne. W regionie działa też wiele fabryk produkujących wiele rodzajów dóbr, w tym elektronikę, dla zachodnich korporacji. Według "New York Timesa" z tego powodu na rzecz złagodzenia przepisów ustawy lobbować miały m.in. Apple, Coca-Cola czy Nike. Według specjalnego raportu Kongresu z 2020 r., podejrzane o korzystanie z owoców pracy przymusowej były też firmy Adidas, Calvin Klein czy H&M.

Według Waszyngtonu praca przymusowa Ujgurów i innych muzułmańskich mniejszości w Sinciangu jest wykorzystywana na szeroką skalę jako jeden z elementów systematycznych represji stosowanych przeciwko tym grupom, które mają urastać do rangi ludobójstwa.

Reklama

W czwartek amerykańska administracja nałożyła nowe restrykcje handlowe na 34 instytuty naukowe i firmy, których technologia - m.in. mechanizmy rozpoznawania twarzy - używana jest do daleko idącej inwigilacji Ujgurów. Z kolei w ubiegłym tygodniu sankcjami resortu finansów objęto inną z takich firm oraz byłych i obecnych przedstawicieli władz regionu. Represje w Sinciangu były również powodem ogłoszenia dyplomatycznego bojkotu zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w lutym 2022 r.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)