"Sekretarz Blinken powtórzył nasze nieustające obawy, że Rosja ma zdolności do przeprowadzenia inwazji na Ukrainę w każdym momencie, i podkreślił potrzebę weryfikowalnej, wiarygodnej i znaczącej deeskalacji" - napisano w komunikacie rzecznika Departamentu Stanu Neda Price'a podsumowującym rozmowę obu ministrów.

Blinken odniósł się w ten sposób do sygnałów rosyjskiego ministerstwa obrony o wycofaniu części wojsk zgromadzonych w okolicach Ukrainy. Jak powiedziała PAP ambasador USA przy ONZ Lida Thomas-Greenfield, jak dotąd nie widać żadnych dowodów na takie ruchy rosyjskich wojsk. Podobnie sytuację ocenił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Szef amerykańskiej dyplomacji miał wyrazić gotowość do dalszego dialogu z Rosją wobec spodziewanej wkrótce rosyjskiej odpowiedzi na przekazane wcześniej Moskwie kontrpropozycje dotyczące tzw. gwarancji bezpieczeństwa. Zwrócił uwagę, że choć dalsza rosyjska agresja przeciwko Ukrainie spotka się z "szybką, dotkliwą i zjednoczoną odpowiedzią transatlantycką", USA nadal uważają, że kryzys można rozwiązać dyplomatycznie.

Reklama

Rosyjski MSZ we własnym komunikacie przekazał, że Ławrow wezwał swojego rozmówcę do "pragmatycznego dialogu". Powiedział też, że "agresywna retoryka" Waszyngtonu jest "nie do przyjęcia", odnosząc się do publicznych ostrzeżeń USA na temat możliwego rychłego Rosji ataku przeciwko Ukrainie i jego ewentualnych konsekwencji.