Kanclerz Olaf Scholz po rozmowie z prezydentem Rosji wyraził zadowolenie z wycofywania przez Rosję poszczególnych oddziałów z granicy z Ukrainą. "To dobry znak i mamy nadzieję, że pojawią się kolejne" – powiedział polityk we wtorek po południu w Moskwie.

Deeskalacja sytuacji jest jego zdaniem "nagląca”. Trzeba pozostać w dialogu i nie skończyć w ślepym zaułku, który "byłby nieszczęściem dla nas wszystkich" - stwierdził.

Putin ze swej strony wyraził gotowość do dalszej współpracy z Zachodem w kwestiach bezpieczeństwa europejskiego. "Jesteśmy gotowi do tej wspólnej pracy również w przyszłości" – powiedział Putin. "Jesteśmy również gotowi pójść drogą negocjacji".

Reklama

Scholz powiedział, że bezpieczeństwo w Europie nie jest możliwe przeciwko Rosji, "ale tylko z Rosją". Nie zgodził się na określenie obecnej sytuacji w konflikcie ukraińskim jako beznadziejnej. "Dla mojego pokolenia wojna w Europie stała się nie do pomyślenia". Politycy muszą zadbać o to, "aby tak pozostało", powiedział - relacjonuje FAZ.

Putin podkreślił znaczenie gazociągu bałtyckiego Nord Stream 2, który wzmocniłby bezpieczeństwo energetyczne Europy. Jednocześnie Rosja byłaby nadal gotowa do przesyłania gazu przez Ukrainę po 2024 roku. "Scholz nie wypowiedział się szczegółowo na temat Nord Stream 2, a jedynie ogólnie odniósł się do kompleksowej reakcji w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę" - zauważa dziennik.

"Wcześniej kanclerz złożył wieniec pod murem kremlowskim na grobie nieznanego żołnierza, a orkiestra wojskowa odegrała niemiecki hymn narodowy" - pisze FAZ.

Gazeta zwraca także uwagę, że "kanclerz rozmawiał też kilka tygodni temu o Putinie ze swoją poprzedniczką Angelą Merkel, która przecież po licznych spotkaniach w ciągu ostatnich prawie dwóch dekad zna Rosjanina lepiej niż większość innych zachodnich polityków".