"Kiedy byłem ambasadorem w Szwecji, Szwedzi słusznie byli dumni z tego, że skutecznie przyjęli i zasymilowali milion uchodźców w ciągu 20 lat. A ponad 2,5 mln Ukraińców przekroczyło polską granicę w ostatnim miesiącu" - opisywał Brzezinski.

Jego zdaniem "nie byłoby takie dziwne, gdyby Polacy, od 30 lat budujący swój dodatni wzrost gospodarczy (za wyjątkiem jednego roku covidowego), powiedzieli przybywającym Ukraińcom: +rozumiemy wasze cierpienie, widzimy przez co przechodzicie, ale nie możemy was przyjąć, bo dopiero odbudowaliśmy nasz kraj i musimy go bronić+, ale zrobili dokładnie coś odwrotnego".

"Jestem teraz w Warszawie, gdzie znajduje się 400 tys. uchodźców, a stanowią oni ogółem 10 proc. mieszkańców kraju, któremu w ogóle nie grozi destabilizacja. A jeśli weźmie się pod uwagę, że Polska jest gospodarczym koniem pociągowym Europy Środkowej, to widać, że destabilizacja Polski od razu wpłynęłaby na kilkanaście państw w regionie" - przekonywał dyplomata.

Brzezinski przyznał, że wbrew obawom niektórych kiedy został ambasadorem "odkrył, że ten kryzys spowodował dobrą współpracę w sprawach bezpieczeństwa, ale też demokracji, wartości i gospodarki, która jest istotna z punktu widzenia stosunków polsko-amerykańskich".

Reklama

"Rozmawialiśmy bardzo jasno z Polakami, że stoimy murem za nimi, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Mamy 10,5 tys. żołnierzy w Polsce, w polskich bazach, mamy pociski Patriot wymierzone, by chronić Polskę, i nasz prezydent (podczas wizyty w Warszawie - PAP) powiedział jasno, że będziemy bronić każdego centymetra polskiego terytorium, ponieważ Polska jest członkiem NATO" - przypomniał ambasador.

"Polska jest bezpieczna, Polska jest zabezpieczona" - powiedział po polsku na zakończenie rozmowy Brzezinski.(PAP)