Ogłoszone w czwartek zarzuty stanowią podniesienie rangi wcześniejszych oskarżeń i sugerują bliższy stopień współpracy między senatorem - który w tym czasie szefował komisji spraw zagranicznych - i egipskimi władzami.

Według prokuratury Menendez "obiecał i podjął serię czynów na rzecz Egiptu, w tym na rzecz przedstawicieli egipskiego wojska i służb wywiadowczych" i przekazywał im wrażliwe informacje zaś jego żona, Nadine Arslanian Menendez wraz z jej znajomym amerykańsko-egipskim biznesmenem Waelem Haną "przekazywali mu prośby i rozkazy od egipskich oficjeli".

Śledczy twierdzą, że polityk i jego żona przyjęli łapówki o wartości setek tysięcy dolarów, w tym w postaci m.in. gotówki, sztabek złota, i Mercedesa C300. W zamian m.in. doprowadził do zniesienia blokady na sprzedaż broni Egiptowi i lobbował na rzecz odblokowania pomocy wojskowej dla Egiptu o wartości 300 mln dolarów. Hana i jeden z egipskich generałów mieli nazywać Menendeza "naszym człowiekiem", zaś żona senatora deklarowała w SMS-ie do wojskowego, że zrobi wszystko, czegokolwiek by potrzebował.

Menendez nie przyznał się do winy. Tuż po ogłoszeniu pierwszego zestawu zarzutów został pozbawiony swojej funkcji szefa komisji, lecz mimo nawoływań ze strony swoich partyjnych kolegów zadeklarował, że nie porzuci mandatu senatora. Jego kadencja kończy się w styczniu 2025 r.

Reklama

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński