"Zawsze jasno wyrażaliśmy, że chcemy, by Ukraina była niepodległym krajem - to znaczy, by była samodzielna. Będziemy wspierać Ukrainę (...) tak długo, jak trzeba" - powiedział Miller. "Ale to nie znaczy, że będziemy to robić na tym samym poziomie funduszy wojskowych, jak w 2022 r. czy w 2023. Nie uważamy, że to powinno być konieczne, bo ostatecznym celem jest, by (Ukraina) mogła stać na własnych nogach (...) Ale nie jesteśmy jeszcze w tym punkcie" - dodał.

Zasada "tak długo, jak trzeba" czy "tak długo, jak może"?

Rzecznik odniósł się w ten sposób podczas czwartkowego briefingu do doniesień w prasie o subtelnej zmianie strategii Waszyngtonu wobec Ukrainy, a także o zmianie w retoryce przedstawicieli administracji. M.in. portal Politico pisał w ostatnim czasie, że USA "po cichu" zmieniają dotychczasową strategię wobec Ukrainy, stawiając za cel nie jej zwycięstwo, ale maksymalne wzmocnienie pozycji negocjacyjnej Kijowa w ewentualnych rozmowach pokojowych z Moskwą. Przedstawiciele Waszyngtonu - zauważono - przestali używać powszechnie stosowanej wcześniej frazy, że będą wspierać Ukrainę "tak długo, jak trzeba". Podczas grudniowej wizyty prezydenta Zełenskiego w Białym Domu prezydent Biden powiedział, że będzie to robić "tak długo, jak może", apelując do Kongresu o uchwalenie nowych środków na ten cel. Z kolei podczas konferencji prasowej pod koniec roku sekretarz stanu USA Antony Blinken jako główny cel Ameryki wobec Ukrainy wskazał zdolność tego kraju do "stania na własnych nogach".

Reklama

Pytany przez PAP, czy zasada "tak długo, jak trzeba" nadal obowiązuje, Miller potwierdził i jednocześnie zaprzeczył, by podejście USA się zmieniło. Powiedział też, że mimo trudnej sytuacji Ukrainy na polu bitwy USA nie uważają, by Rosja była w stanie nawet bez dalszej pomocy Ameryki opanować Ukrainę i spełnić swoje cele. Przyznał, że odcięcie wsparcia USA może mieć poważne skutki, lecz wyraził nadzieję, że Kongres uchwali potrzebne środki.

Administracja wyczerpała dostępne środki i zapowiedziała, że nie jest w stanie kontynuować pomocy bez działania Kongresu.

Jak dotąd negocjacje w Senacie nad nowym pakietem funduszy na pomoc Ukrainie nadal tkwią w impasie. Zaostrzenie polityki imigracyjnej stało się warunkiem, którego spełnienia żądają republikanie w zamian za zgodę na pieniądze dla Ukrainy. Jak donosi jednak portal Punchbowl News, nawet jeśli dojdzie do porozumienia między partiami w Senacie, republikanie w Izbie Reprezentantów mogą nie zgodzić się na wynegocjowany kompromis, jeśli nie będzie on wystarczająco dla nich satysfakcjonujący.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński