W czwartek wieczorem przedłużenie obecnego prowizorium budżetowego przegłosował Senat po tym, jak kilka godzin wcześniej zrobiła to Izba Reprezentantów. W obydwu przypadkach ustawę przyjęto przy poparciu większości deputowanych obu partii i sprzeciwie najbardziej konserwatywnej części Republikanów.

Uchwała ma dać dodatkowy tydzień na przyjęcie budżetu i pozwolić na uniknięcie paraliżu prac części agencji federalnych. Prowizorium, już czwarte od wygaśnięcia budżetu na poprzedni rok z końcem września, zapewnia finansowanie dla części resortów i agencji - w tym departamentów ds. weteranów, energii, budownictwa, czy konstrukcji wojskowych do 8 marca, zaś dla pozostałych - do 22 marca. Do tego czasu prawodawcy mają nadzieję sfinalizować negocjacje nad kształtem 12 ustaw, które mają stanowić pełny całoroczny budżet państwa.

Aby uniknąć szkodliwego dla gospodarki częściowego shutdownu, do końca piątku musi podpisać je prezydent, który tuż po głosowaniu zapowiedział, że to zrobi. W swoim oświadczeniu Biden zaznaczył jednak, że prowizorium jest jedynie krótkoterminowym rozwiązaniem i wezwał Kongres do uchwalenia pełnego budżetu, a także pakietu dodatkowych środków na wsparcie Ukrainy, który na początku lutego przegłosował Senat.

Reklama

"Z każdym dniem, w którym Republikanie z Izby Reprezentantów odmawiają głosowania nad ponadpartyjnym pakietem dodatkowych środków na bezpieczeństwo narodowe, konsekwencje dla Ukrainy stają się coraz poważniejsze" - oznajmił Biden.

W czwartek pytany o sprawę pakietu spiker Izby Mike Johnson, od którego zależy, czy i kiedy odbędzie się głosowanie nad ustawą, powiedział, że Izba zajmie się tym po uchwaleniu budżetu, czyli w domyśle po 22 marca.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)