1300 pracowników idzie na urlop
Jak pisze Politico, dyrektor generalny "Głosu Ameryki", Michael Abramowitz, ogłosił, że wszystkich 1300 pracowników, w tym dziennikarzy, producentów i techników, wysłano na administracyjny urlop. To pierwszy raz w 83-letniej historii, kiedy stacja zmuszona jest zamilknąć.
"Nie wiadomo, co dalej. Nasze wiadomości cieszyły się ogromnym zaufaniem – aż 99% naszej publiczności wierzyło w ich rzetelność" – powiedział Petryczko.
Elon Musk i "rządowa efektywność"
Zaskakującą rolę w zamknięciu "Głosu Ameryki" odegrał Elon Musk, który kieruje Departamentem Efektywności Rządu USA (DOGE). Miliarder wezwał do likwidacji finansowania "Głosu Ameryki" oraz "Radia Wolna Europa", twierdząc, że ich działalność jest nieefektywna. "Mniej dziennikarzy – mniej wiadomości, mniej wiadomości – mniej problemów" – podsumował Musk na platformie X.
Polityczna decyzja administracji Trumpa
Decyzja o likwidacji "Głosu Ameryki" ma głębsze podłoże polityczne. Donald Trump już w swojej pierwszej kadencji chciał zreformować amerykańskie media rządowe, zarzucając im lewicowe uprzedzenia i niechęć do zatrudniania prawicowych dziennikarzy. Konflikt z Białym Domem narastał latami – stacja wielokrotnie wchodziła w spory z administracją prezydenta.
W wyniku tych napięć Trump wyznaczył na szefową "Głosu Ameryki" Kari Lake, swoją lojalistkę i byłą prezenterkę telewizyjną. Jej nominacja spotkała się z oporem "wyjątkowego kolektywu dziennikarskiego", który nie zamierzał zmieniać linii redakcyjnej. W efekcie administracja postanowiła zakończyć działalność amerykańskich mediów rządowych i oszczędzić 370 milionów dolarów rocznie.
"To cios dla wizerunku USA"
Decyzja o zamknięciu "Głosu Ameryki" wywołała burzę w środowisku dziennikarskim. Były dyrektor stacji, Elez Biberaj, ocenił, że likwidacja amerykańskich mediów rządowych to "cios dla globalnych interesów USA oraz promocji wartości demokratycznych".
Dziennikarze byli zaskoczeni tempem likwidacji. Niektórzy dowiedzieli się o zwolnieniach, gdy byli już w drodze do studia. Brak jasnych wytycznych sprawił, że część zespołu planowała emitować powtórki programów lub puszczać muzykę.
"Wolne media" w odwrocie?
Amerykański Klub Prasowy wezwał Kongres do interwencji, jednak administracja Trumpa otwarcie celebruje zamknięcie "Głosu Ameryki". Doradczyni prezydenta Katie Miller stwierdziła, że "amerykańscy podatnicy nie powinni finansować propagandy, która szkodzi interesom narodu". Tymczasem z rynku medialnego znikają kolejne tytuły. Rosnąca polaryzacja polityczna oraz spadek wpływów reklamowych sprawiają, że media mają coraz trudniej. Czy zamknięcie "Głosu Ameryki" to zapowiedź większych zmian w globalnym krajobrazie medialnym? Odpowiedź poznamy już wkrótce.