Jak pisze portal Fast Company, większość innowacji spod znaku Tesli wzbudza spore emocje, ale jedna z nich – niezwykle ważna – została praktycznie przeoczona. Tesla zaczęła we wrześniu ubiegłego roku oferować ubezpieczenie samochodu. Będzie to miało duży wpływ na motobiznes – być może nawet większy niż inne wynalazki Muska.

Ubezpieczenie Tesla jest na razie dostępne tylko dla pojazdów Tesli w niektórych stanach USA – podobnie jak w przypadku Tesla Cybertruck, firma chce najpierw sprawdzić funkcjonowanie tej usługi. Dla tych, którzy kwalifikują się do Tesla Insurance, firma ma oferować składki o 20 proc. do 30 proc. niższe niż konkurencja. Nawet jeśli posiadasz Teslę i znajdujesz się w stanie obsługiwanym przez firmę, to nie jest pewne, że koncern będzie chciał złożyć ci ofertę – równie dobrze odeśle cię z kwitkiem do tradycyjnego ubezpieczyciela. Jak podejrzewa Fast Company, chodzi o to, że firma na razie wybiera mało ryzykowne przypadki, by przetestować swoją usługę.

Dlaczego Tesla sprzedaje ubezpieczenia samochodowe? Po pierwsze, posiada dane w czasie rzeczywistym dotyczące wszystkich zachowań kierowców i wydajności technologii stosowanych w swoich pojazdach – w tym nagrania z kamer i odczytów czujników – dzięki czemu może dokładnie oszacować ryzyko wypadków i koszty napraw. Obecnie Tesla oferuje składki ubezpieczeniowe obliczane na podstawie zebranych wcześniej danych anonimowych. W przyszłości może wprowadzić bardziej zindywidualizowane usługi, by zaoferować kierowcom (zapewne tańsze) oferty oparte na tym, jak faktycznie prowadzą samochód. Za każdym razem, gdy dochodzi do wypadku, Tesla ma natychmiastowy dostęp do danych o zachowaniu kierowcy.

Po drugie, niektórzy ubezpieczyciele pobierają stosunkowo wysoką składkę na samochody Tesli. Dzieje się tak dlatego, że nadal nie posiadają zbyt wielu informacji na temat kosztów napraw pojazdów elektrycznych. Tesla ma jeszcze jeden powód, dla którego oferuje ubezpieczenia: sam sektor się zmienia. Sztuczna inteligencja, big data, internet rzeczy, blockchain – to wszystko zmienia branżę ubezpieczeń. Niektórzy ubezpieczyciele używają chatbotów, które stosują naukę maszynową i przetwarzanie języka naturalnego, aby zaoferować obsługę klienta na żywo. Inni zachęcają klientów do noszenia urządzeń monitorujących, aby zaoferować im wskazówki dotyczące poprawy ich zdrowia i unikania wypadków. Wraz z tym wszystkim pojawiła się nowa klasa ubezpieczycieli, a Tesla jest chyba najlepszym przykładem. Inne to chińskie giganty Alibaba i Tencent.

Reklama

Co to oznacza dla kierowców? Ubezpieczenia, podatek drogowy i wiele innych usług będzie napędzane przez dane w czasie rzeczywistym. Prawdopodobnie zmieni to nasze zachowanie na lepsze. Będziemy jeździć wolniej, jeść zdrowsze jedzenie i ćwiczyć więcej. Zmiana ta jednak będzie stanowić wyzwanie dla prywatności danych osobowych.

>>> Czytaj też: Huawei chce budować fabryki w Europie. Będzie produkować infrastrukturę do sieci 5G