Polski champion narodowy

Pesa, która blisko sześć lat temu tonęła w długach i była bliska bankructwa, wraca do pozycji championa narodowego. Polski Fundusz Rozwoju (PFR), który przejął firmę w 2018 roku, ocenia, że czas sfinalizować ostatecznie jej restrukturyzację. W ostatnich tygodniach spółka przechodzi skomplikowane przeobrażenia.

- Jako PFR podjęliśmy decyzję o zamianie naszego długu na kapitał firmy i o podniesieniu kapitału, po to, aby spółka mogła zrealizować inwestycje rozwojowe. W efekcie tych zmian przed końcem roku powstanie bardziej skonsolidowana firma pod względem prawnym. Kapitały własne będą wynosiły 700 mln. Spadną koszty odsetkowe – wylicza prezes PFR Paweł Borys. Przyznaje, że w ostatnim czasie PFR zainwestował w Pesę dodatkowe 500 mln, co od 2018 r. daję łączną kwotę w wysokości 1,5 mld zł. Zastrzyk pieniędzy pozwoli na duży rozwój firmy.

Reklama

Największy w historii firmy program inwestycyjny

Żeby sprostać znacznie większym zamówieniom, firma zamierza usprawnić produkcję. Spółka rozpoczęła największy w historii firmy program inwestycyjny. Zakłada on budowę nowych hal konstrukcyjnych, montażowych i magazynowych oraz przede wszystkim wdrożenie nowych technologii w produkcji np. robotyzację czy laserowe spawanie. Usprawniony ma być też proces dostaw części. Pierwszy etap inwestycji to 350 mln zł, a w perspektywie wieloletniej przekroczy on 600 mln zł. Te inwestycje pozwolą zwiększyć liczbą produkowanych miesięcznie pojazdów z 10-12 do 20 – 24. Pesa chce także stawiać na produkcję lżejszych pojazdów. Dlatego w kolejnych latach zamierza przejść z produkcji pociągów stalowych na aluminiowe.

Kontrakty za 5,15 mld zł

Obecnie w portfelu zamówień są kontrakty o wartości 5,15 mld zł. To m.in. zlecenia dla Kolei Czeskich, PKP Intercity czy dla Ghany (to pierwsze zamówienie z kraju afrykańskiego). Postępowania, w których Pesa złożyła najlepszą ofertę i powinna podpisać umowę, mają wartość 7,06 mld. Największy kontrakt szykuje się w Rumunii, gdzie firma może dostarczyć nawet 91 pociągów. Wartość tego zamówienia może sięgnąć 5 mld zł. Pesa dostarczy też tramwaje do Jerozolimy.

Do tego trwa analiza ofert w kolejnych przetargach. To pozwoliłoby zwiększyć portfel zamówień o kolejne 4,8 mld zł.

Wyniki finansowe firmy

Pesa w tym roku spodziewa się przekroczenia przychodów na poziomie 2 mld zł i dodatniego wyniku EBITDA na poziomie 120 mln zł. Robert Tafiłowski, wiceprezes firmy zaznacza, że w tym roku m.in. z powodu konieczności spłat wysokich odsetek od pożyczek nie będzie jeszcze możliwe osiągnięcie zysku netto. Zysk lub zbilansowanie wyniku ma być osiągnięte w przyszłym roku.

- Spodziewamy się, że za 3-4 lata firma ma przynosić rocznie 250 – 300 mln zł zysku i ponad 3 mld zł przychodu. Chcemy widzieć Pesę jako lidera w tej części Europy i wiodącą polską markę – mówi Paweł Borys.

Nie wyklucza, że kiedyś firma mogłaby połączyć swoje siły z Newagiem. Na razie nie są jednak prowadzone żadne rozmowy w tej sprawie. W niektórych przetargach obie firmy zamierzają jednak współpracować. Dotąd złożyły wspólną ofertę na pociągi piętrowe dla PKP Intercity.