Petro Poroszenko, urzędujący prezydent, który jest przeciwnikiem showmana w drugiej turze wyborów prezydenckich i ubiega się o reelekcję oświadczył, że jest oburzony słowami swego rywala.

„Panie Zełenski, to nie są powstańcy. Mamy rosyjską agresję, naszym wrogiem jest (prezydent Rosji Władimir) Putin i potrzebujemy silnego głównodowodzącego, proukraińskiego prezydenta, który będzie w stanie obronić Ukrainę” – oświadczył powiedział Poroszenko.

W niedzielę obaj kandydaci spotkają się w drugiej turze wyborów prezydenckich. Większe szanse na zwycięstwo sondaże dają Zełenskiemu.

Poroszenko wystąpił w piątek wieczorem w debacie telewizyjnej, która według ordynacji wyborczej powinna odbyć się w telewizji publicznej ostatniego dnia przed dniem ciszy wyborczej. Przyszedł jednak do studia sam; jego rywal tam się nie pojawił.

Reklama

Wcześniej tego dnia Poroszenko i Zełenski przeprowadzili debatę na Stadionie Olimpijskim w Kijowie. Zełenski użył tam słowa „powstańcy”, zadając Poroszence pytanie, które odczytał z kartki mówiąc, że zadali je użytkownicy Internetu.

„Dlaczego pańskie cukierki do dziś można swobodnie kupić w sklepach w Moskwie? Czy to prawda – a ja tak nie twierdzę – że cukierki Roshen znajdują się w suchym prowiancie powstańców z ŁRL i DRL (samozwańczych Ługańskiej i Donieckiej Republik Ludowych)?” – pytał Zełenski.

„Wszystko, co mówi pan Wołodymyr, to kłamstwo” – odparował Poroszenko. Prezydent jest właścicielem koncernu cukierniczego Roshen, którym w czasie jego urzędowania zarządza firma Rothschild Trust.

Roshen posiadał w Rosji fabrykę słodyczy w Lipiecku oraz magazyny i dom handlowy, który zajmował się sprzedażą. W czerwcu 2017 roku Roshen oświadczył, że całkowicie wstrzymał produkcję i sprzedaż swoich słodyczy w Rosji. Wcześniej mienie koncernu zostało aresztowane przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.

W trakcie jednoosobowej „debaty” w telewizji Poroszenko uznał, że nazywając separatystów powstańcami Zełenski dał do zrozumienia, że na Ukrainie nie toczy się wojna. „Termin +powstańcy DRL+ oznacza, że nie ma agresji Rosji, że Ukraińcy walczą sami ze sobą, że DRL posiada legalny status i że na Ukrainie toczy się wojna domowa” – oświadczył.

Poroszenko ostrzegł, że zwycięstwo Zełenskiego w drugiej turze wyborów grozi rewanżem „starych sił”, co może wywołać sprzeciw społeczny.

„Państwu zagraża rewanż, bo pod tą owczą skórą przyjdą prawdziwe wilki” – powiedział do Zełenskiego. „Jestem przeciwnikiem tego, by Ukraina płaciła za to cenę, wychodząc na Majdan, bo będzie to całkowicie inny Majdan” – ostrzegł Poroszenko.

W trakcie debaty na stadionie prezydent sugerował, że Zełenski jest kandydatem prorosyjskim. Mówił m.in., że kontaktował się on z Putinem. „Nigdy w życiu nie rozmawiałem z Putinem. Nie byłem w Rosji od początku wojny” – zapewnił showman.

Dziennikarze programu Schemy (Schematy) oświadczyli, że to nieprawda. W okresie od maja do czerwca 2014 roku, a więc tuż po wybuchu tzw. rosyjskiej wiosny w Donbasie, Zełenski był w Moskwie cztery razy.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich na Ukrainie odbyła się 31 marca. Zełenskiego poparło w niej 30,24 proc. uprawnionych, a Poroszenko otrzymał 15,95 proc. głosów.

>>> Czytaj też: Zełenski w debacie wyborczej: Jestem wynikiem błędów Poroszenki