Według ustawy o sporcie, reprezentant Polski godzi się na dysponowanie swoim wizerunkiem w oficjalnym stroju przez sponsorów danej federacji i temu żaden z polskich piłkarzy się nie sprzeciwiał. Uważają oni jednak, że udział w reklamach telewizyjnych powinien być obłożony dodatkowymi warunkami. Tak było gdy Błaszczykowski promował Biedronkę podczas Euro 2012, chociaż sieć sklepów sponsorowała także całą kadrę. Także, pomimo, że Opel sponsoruje Borussię Dortmund, nasi zawodnicy dostali dodatkowe wynagrodzenie za reklamę samochodów na nasz rynek.

Piłkarze odmówili więc reklamowania Orange bez dodatkowych premii argumentując, że za ich udział w jednej reklamie trzeba byłoby zapłacić około miliona euro. Lewandowski twierdził, iż jego wizerunek jest wart więcej, niż całej reprezentacji.

Zbigniew Boniek zdołał w końcu przekonać Błaszczykowskiego i Lewandowskiego do promowania Orange. Dołączy do nich również bramkarz reprezentacji Wojciech Szczęsny.

Spór piłkarzy z PZPN został więc czasowo zażegnany, jednak - jak ustaliła "Rzeczpospolita" - zawodnicy czują się zaszantażowani oraz uważają, że władze Związku zrobiły przeciek kontrolowany, by przedstawić ich w negatywnym świetle.

Reklama

Zdjęcia do reklamy rozpoczną się dzisiaj w Gdańsku, gdzie na zgrupowaniu przed jutrzejszym towarzyskim meczem z Danią przebywa reprezentacja Polski.