„Sprzedaż może pozostać na obecnym poziomie lub nieco spaść” – powiedział szef Avivy Andrew Moss podczas poniedziałkowego spotkania w New Delhi.

Aviva, która w Wielkiej Brytanii jest firmą zbierającą najwięcej składek, zmniejsza liczbę produktów. Tnie też zatrudnienie. Moss poinformował również, że Aviva nie ma zamiaru kupować żadnych części biznesu wyprzedawanego przez AIG z powodu trudności z wyceną tych spółek i ryzyka konieczności dużych inwestycji.

Ale ubezpieczyciele, stojący wobec największego od 17 lat spowolnienia na rynku, szykują się też na profity z gigantycznego indyjskiego rynku. Rząd indyjski zgodził się właśnie na większą obecność zagranicznych ubezpieczycieli na rynku, podnosząc dopuszczalny udział w lokalnych joint-ventures z 26 do 49 proc. Propozycję rządu musi jeszcze zatwierdzić parlament. Trzecia co do wielkości azjatycka gospodarka chce uatrakcyjnić swój rynek dla inwestycji zagranicznych.

Mimo finansowego kryzysu na świecie, indyjski rynek może być bardzo atrakcyjny dla ubezpieczycieli w długim terminie. Z 1,1 mld mieszkańców Indii aż 80 proc. nie ma żadnego produktu ubezpieczeniowego, a 88 proc. pracujących nie uczestniczy w żadnym programie emerytalnym.

Reklama