Ziółkowski - wiceminister odpowiadający m.in. za politykę wschodnią, europejską oraz sprawy bezpieczeństwa - przedstawiał tego dnia na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych informację MSZ na temat trwającej od lipca ub.r. polskiej prezydencji w Grupie Wyszehradzkiej.

"W najbliższych dniach powinniśmy zakończyć prace nad wspólną deklaracją Grupy Wyszehradzkiej przed rocznicowym szczytem Rady Europejskiej w Rzymie. W przyszłym tygodniu powinna być ogłoszona" - zapowiedział.

Jak mówił wiceminister, w formule V4 plus mają się spotkać w maju lub czerwcu także szefowie MSZ krajów wyszehradzkich, bałtyckich i nordyckich. Z kolei w czerwcu w Warszawie odbyć ma się szczyt szefów rządów Grupy Wyszehradzkiej "konkludujący naszą prezydencję".

Natomiast 28 marca premierzy Grupy Wyszehradzkiej mają się spotkać "przy okazji konferencji na temat innowacyjności dla przedsiębiorstw Europy Środkowej" - dodał Ziółkowski.

Reklama

Przedstawiając plany na drugie półrocze polskiej prezydencji w Grupie, Ziółkowski ogłosił również przed komisją, że w połowie marca organizowane jest spotkanie V4-Partnerstwo Wschodnie na poziomie wiceministrów, a w kwietniu - na szczeblu ministerialnym. Głównym tematem tych spotkań - mówił wiceszef MSZ - będą "przygotowania do najbliższego szczytu Partnerstwa Wschodniego w listopadzie tego roku". Wyjaśnił, że przygotowując te spotkania Polska stara się "wykorzystać zainteresowanie, może nawet powiem entuzjazm, naszych partnerów białoruskich do Partnerstwa Wschodniego, taki odnowiony, trochę zrewitalizowany przez nas entuzjazm".

Ziółkowski był w tym kontekście pytany przez posłów o plany dotyczące ożywienia Partnerstwa Wschodniego oraz o zacieśnianie relacji z Białorusią. W odpowiedzi wskazał, że - jego zdaniem - "Białorusini starają się prowadzić "politykę otwarcia, rozszerzenia kontaktów z Unią Europejską czy krajami europejskimi, zachowując twardo jako głównego sojusznika Rosję". Jak dodał, poszukiwanie przez Mińsk politycznego "pola manewru" na Zachodzie wynika m.in. z trwającej w tym kraju recesji oraz z rozczarowania związanego z integracją euroazjatycką.

"Nie zamierzamy zasypywać tego geopolitycznego rowu, jaki istnieje między Białorusią a Polską, nie zamierzamy także w jakiś sposób ofensywny forsować formuły integracji europejskiej wobec Białorusi" - zaznaczył wiceszef MSZ.

W swoim wystąpieniu na posiedzeniu komisji Ziółkowski podkreślał ponadto, że głównym obszarem działalności Grupy Wyszehradzkiej w czasie pierwszego półrocza polskiej prezydencji była problematyka europejska. Jak dodał, przedmiotem konsultacji krajów V4 były w tym okresie m.in. kwestie dotyczące Brexitu i negocjacji warunków opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, propozycje reform Unii, kryzys migracyjny i przyszłość strefy Schengen. Wśród najistotniejszych tematów rozmów wiceminister wymienił również kwestię bezpieczeństwa w kontekście sytuacji na Wschodzie oraz decyzji podjętych przez warszawski szczyt NATO, obecny stan i perspektywy europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony, a także sprawy gospodarcze.

Ocenił, że w większości tych spraw udało się "osiągnąć dość wysoki poziom konsensusu i - mimo różnic w kilku dziedzinach - możemy być zadowoleni z poziomu koordynacji". "Uważamy, że Grupa Wyszehradzka jest wciąż zarówno politycznie, jak i z pragmatycznego punktu widzenia, bardzo użyteczną formułą do współpracy" - powiedział wiceszef MSZ.

Pytany o ocenę stanu i znaczenia relacji w ramach V4, w kontekście ostatnich wypowiedzi czeskiego wicepremiera i ministra finansów Andreja Babisza o słabości i braku spójności tej grupy, Ziółkowski odpowiedział: "Nie chcę nadmiernie reklamować znaczenia Grupy Wyszehradzkiej, oczywiście, że zarówno NATO, jak i UE są podstawowymi organizatorami zarówno polityki bezpieczeństwa, jak i wielu (innych) polityk, jakie prowadzi Polska"

Wiceminister przyznał zarazem, że pomiędzy krajami V4 istnieją "różnice istotne w stanowiskach", które - według niego - dotyczą m.in. polityki energetycznej oraz relacji z Rosją. "To nie jest grupa o takiej spoistości, jaką nadalibyśmy jakiejś organizacji międzynarodowej i nie po to jest. To jest rzeczywiście forum politycznej konsultacji i obyśmy w tak trudnych czasach i przy pewnych różnicach interesów uzyskiwali aż tyle, ile z prac Grupy Wyszehradzkiej uzyskujemy, tak nam się wydaje" - mówił Ziółkowski.

Zaznaczył, że w tej chwili nie ma "jakiejś wielkiej geopolitycznej formuły dla sukcesu Grupy Wyszehradzkiej". "Te geopolityczne sukcesy czy Trójkąt Wyszehradzki, czy Grupa Wyszehradzka już osiągnęły" - dodał wiceminister, nawiązując do podjętych po 1989 r. wspólnych starań krajów V4 o wstąpienie do NATO i Unii Europejskiej.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że uzgodnienia te doprowadziły do uzgodnienia wielu wspólnych stanowisk, m.in. w sprawie negocjacji na temat wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. "Będziemy walczyć o te same cztery swobody i ten sam poziom praw nabytych obywateli naszych krajów, którzy znaleźli się w Wielkiej Brytanii. I drugi punkt, który także uzgodniliśmy (...), to że 27 państw będzie reprezentowane przez Komisję Europejską, która będzie negocjować z Wielką Brytanią, a nie każde oddzielnie" - mówił. "To w lipcu ub.r. czy w sierpniu nie było wcale takie oczywiste" - podkreślił Ziółkowski.

Dodał, że "to nie są wielkie osiągnięcia, bo to nie jest ten czas". "To nie jest czas kolejnej integracyjnej europejskiej idei, czy wielkich geopolitycznych zmian, raczej takiej pracy w sytuacji (...) wielu kryzysów w UE" - ocenił wiceminister.

Grupa Wyszehradzka jest nieformalną regionalną formą współpracy czterech państw Europy Środkowej: Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Za datę jej powstania przyjmuje się 15 lutego 1991 r. Prezydencja w Grupie pełniona jest na zasadzie rotacji i trwa rok. Od 1 lipca 2016 r. do 30 czerwca 2017 r. prezydencję w Grupie sprawuje Polska. (PAP)