W okresie styczeń – luty 2017 r. eksport w cenach bieżących wyniósł 132,184 mld zł, a import 132,032 mld zł. Dodatnie saldo ukształtowało się na poziomie 151,6 mln zł, natomiast przed rokiem wyniosło 4,558 mld zł - poinformował w czwartkowym komunikacie GUS. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku eksport wzrósł o 4,8 proc., a import o 8,6 proc.

Ekonomiści z PKO Banku Polskiego w swoim komentarzu zaznaczyli, że mocny import jest zwiastunem ożywienia.

"Wysoki wzrost importu potwierdza rosnącą siłę popytu wewnętrznego, który będzie głównym motorem wzrostu PKB w 2017 r. Dodatkowo wspiera on naszą - wyższą od konsensusu - prognozę dynamiki sprzedaży detalicznej w marcu" - poinformowali.

Zaznaczyli w komunikacie, że "opublikowane dane GUS o handlu zagranicznym pokazują szybki wzrost eksportu w kierunku wschodnim (...), co jest związane z poprawą koniunktury w Rosji i kontynuacją ożywienia na Ukrainie".

Reklama

Janusz Szewczak, ekonomista, poseł PiS, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych powiedział PAP, że "wzrost importu nie musi oznaczać jakiś niekorzystnych trendów". "Może oznaczać import technologii, maszyn. To wskazywałoby na to, że inwestycje ruszają" - tłumaczył.

Jego zdaniem eksport jest naszą polską specjalnością. "Oczywiście jest problem, że znaczną część tego eksportu generują firmy zagraniczne działające w Polsce, co oznacza, że nie cały zysk pozostaje w Polsce" - dodał.

Szewczak zaznaczył, że polski złoty nie jest szczególnie przewartościowany, co powoduje, że eksport staje się opłacalny. "Dobrze, że nie mamy euro, że mamy polskiego złotego. Dzięki temu, w oparciu o korzystne relacje kursowe, możemy osiągać pewną przewagę konkurencyjną w eksporcie w stosunku do państw posiadających wspólną walutę" - powiedział.

Zwrócił przy tym uwagę, że jeżeli koniunktura w Niemczech, we Francji, Włoszech czy w Czechach jest dobra, to na tym korzystają też polscy eksporterzy.

Ekonomiści z BZWBK spodziewają się "solidnego wzrostu eksportu w kolejnych miesiącach". Import - jak wskazali - będzie jednak prawdopodobnie rósł szybciej od eksportu, co powinno się przełożyć na pogorszenie salda obrotów bieżących.