Minister spraw zagranicznych skomentował dla PAP wizytę w Warszawie prezydenta Trumpa, który w czwartek najpierw rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą, po czym wygłosił przemówienie na pl. Krasińskich.

W ocenie Waszczykowskiego rozmowy obu delegacji z udziałem prezydentów Dudy i Trumpa były "rzeczowe". Według niego rozmawiano o współpracy w dziedzinie przemysłu zbrojeniowego i zakupach sprzętu zbrojeniowego. Jak mówił, "intencje części tych zakupów zostały potwierdzone". "Mamy plany dalszych zakupów i mamy propozycje ze strony amerykańskiej bardzo ciekawe" - zapowiedział.

W ocenie szefa polskiej dyplomacji rozmowy w Warszawie stworzyły polityczny klimat do zawarcia kontraktu na dostawy do Polski gazu skroplonego z USA. "Wszystko jest przed nami. Na razie stworzyliśmy dobry klimat, dobrą atmosferę polityczną. Teraz trzeba usiąść przy stole z inną ekipą gospodarczą" - powiedział.

Reklama

Jak sugerował, "być może porozumienie na temat gazu będzie częścią większego pakietu". "Mówimy o możliwości zakupu uzbrojenia amerykańskiego, o możliwości udziału Stanów Zjednoczonych w projektach infrastrukturalnych, drogowych, kolejowych i innych i firmy mogą tutaj funkcjonować. Być może dojdzie do szerszego pakietu, którego elementem będzie porozumienie gazowe" - powiedział Waszczykowski.

Zakup gazu spowodowałby, że "wreszcie otrzymywalibyśmy gaz ze źródła pewnego" - mówił minister. "Zresztą prezydent Trump przyznał publicznie, że Polska nie musiałaby być zakładnikiem uwarunkowań politycznych" - zaznaczył. "Czekamy więc na ofertę komercyjną" - powiedział.

W ocenie szefa MSZ wokół przemówienia prezydenta Trumpa na pl. Krasińskich było wcześniej wiele niepotrzebnych "domysłów, zaciekawień, zamieszania, podejrzliwości, że doprowadzi do rozbijania Europy".

Oceniając wystąpienie Trumpa, który dużo miejsca poświęcił Powstaniu Warszawskiemu, minister podkreślił, że "z wielką admiracją wysłuchał olbrzymiej wiedzy na temat historii Polski". Według Waszczykowskiego element historyczny został mocno i właściwie ujęty. "O taką interpretację historii zabiegamy przecież od lat" - podkreślił.

"Zakładam, że oczywiście ktoś pomagał prezydentowi ułożyć to przemówienie, ale przy okazji jego przygotowywania i układania prezydent wiele się nauczył i - co ważne - przedstawił właściwą interpretację historii Polski Polakom, ale i światu, bo przecież to przemówienie słuchane było przez cały świat, który oczekiwał z zaciekawieniem, co to prezydent amerykański powie w swojej pierwszej bilateralnej podróży do Europy" - mówił Waszczykowski.

"Wreszcie sceptycy i niedowiarki doczekali się wzmianki o art. 5, o zobowiązaniach wobec NATO, wobec sojuszników" - powiedział.

Minister był pytany o wypowiedź Trumpa w czasie wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Dudą w czwartek w Warszawie. Amerykański przywódca powiedział, że nie było mowy o "gwarancjach" dotyczących obecności wojsk amerykańskich w Polsce. "Wydaje mi się, że tam doszło do nieporozumienia, ponieważ dziennikarz, który pytał chyba miał na myśli właśnie to, czy rozmawialiśmy o obecności wojsk, ale użył słowa +gwarancje+. W terminie dyplomatycznym gwarancje oznaczają gwarancje traktatowe. My nie negocjujemy gwarancji traktatowych, dlatego że takie gwarancje mamy, wynikają one z Traktatu Waszyngtońskiego" - powiedział Waszczykowski.

W jego ocenie prezydent odpowiedział dziennikarzowi precyzyjnie, że o gwarancjach traktatowych mowy nie było, ale o obecności wojsk już tak. "Tutaj oczywiście padły przyrzeczenia, że one będą tak długo, jak długo będzie istniało niebezpieczeństwo i to potem zostało powtórzone w publicznym przemówieniu" - zaznaczył szef MSZ.

Według niego bardzo ważnym elementem wystąpienia Trumpa było "wskazanie bez poprawności politycznej, na czym polegają nasze problemy w tej chwili". "Na braku woli, chęci obrony cywilizacji zachodniej, wartości, które nam przyświecają. To było przesłanie do świata poza Polską" - mówił Waszczykowski.

W jego ocenie prezydent Trump w swym wystąpieniu na pl. Krasińskich przedstawił "naturalne spojrzenie" na relacje z Rosją. Jak powiedział szef MSZ, przywódca amerykański w Warszawie "determinował do obrony naszych granic i wartości", jednocześnie "składając ofertę dialogu wobec Rosji".

Waszczykowski podkreślił, że właściwie każdy poprzedni amerykański przywódca próbował nawiązać współpracę z Moskwą. "W czasie szczytu natowskiego w Warszawie w zeszłym roku myśmy też podjęli decyzję o obronie, odstraszaniu, ale też o potrzebie dialogu z Rosją" - mówił szef dyplomacji.

"Bronimy się, chcemy się zabezpieczyć, ale wyciągamy rękę do Rosji, chcemy dialogu, chcemy rozstrzygać sprawy, które nas dzielą na drodze dialogu. To jest naturalne spojrzenie, tego oczekiwaliśmy. Przecież nikt nie chce z Rosją wojować, szczególnie taki kraj jak Polska, który jest położony blisko Rosji, blisko rynku surowców i wielkiego rynku, na którym moglibyśmy sprzedawać nasze produkty" - podkreślił.

Zdaniem ministra spraw zagranicznych "ciągle nie ma całościowej polityki amerykańskiej wobec Ukrainy i tego konfliktu". "Natomiast są już pewne kroki na drodze zaangażowania się" - ocenił minister. Przypomniał, że niedawno w Waszyngtonie wizytę złożył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który rozmawiał tam z Trumpem na temat konfliktu ukraińsko-rosyjskiego.

Jak mówił Waszczykowski, Trump otrzymał również informacje w czasie swej wizyty w Warszawie. "Też uzyskał informacje od nas, przedstawiliśmy nasze spojrzenie na politykę rosyjską. W czasie spotkania szerszego z przywódcami 12 krajów Trójmorza też otrzymał informacje, od przedstawicieli krajów bałtyckich i innych, jakie zagrożenia czyhają ze strony rosyjskiej. Dostał olbrzymią porcję informacji i faktów na temat Rosji, zakładam więc, że jest dobrze przygotowany na rozmowę z Putinem" - powiedział.

>>> Czytaj też: Trump: Silna Polska to błogosławieństwo dla krajów Europy