"(...) W 2024 r. można oczekiwać zysków osiąganych przez banki na poziomie nominalnym zbliżonym do wyników ostatniego roku. Wysokie obciążenia banków prowadzą łącznie do bardzo silnego efektywnego obciążenia wyników finansowych banków, wzrostu efektywnej stopy opodatkowania dochodów i utrudniają powiększenie kapitałów własnych" - napisano.

"Wzrost kapitałów następuje, ale w warunkach wysokiej inflacji w ostatnich latach jest trudniej uzyskać ich realny wzrost. To wpływa zaś, dodatkowo w warunkach rosnących wymogów regulacyjnych, na zmniejszenie nadwyżki kapitałowej i możliwości szerszego rozwoju akcji kredytowej, zwłaszcza obarczonej wyższym ryzykiem i wymagających stosowania wyższych wag ryzyka" - dodano.

W 2023 sektor osiągnął zysk netto na poziomie 27,56 mld zł.

Reklama

Akcja kredytowa banków w 2024 roku

ZBP nie spodziewa się w tym roku wzrostu akcji kredytowej.

"Trudno oczekiwać dynamicznego rozwoju akcji kredytowej, gdyż zapewne popyt na kredyt ze strony wielu klientów będzie ograniczony, a same banki będą w tych warunkach ostrożniej podchodzić do oceny zdolności kredytowej kredytobiorcy. Silne przesunięcie popytu w kierunku kredytów operacyjnych wskazuje przy tym bądź na chęć finansowania zapasów, bądź na większe trudności w finansowaniu bieżącej działalności ze środków własnych" - napisano.

"Pozytywnym impulsem mogłyby stać się wielkie inwestycje strukturalne, które pociągnęłyby za sobą kolejne inwestycje i poprawę koniunktury. Czy tak się stanie już w tym roku, czas pokaże. Zwykle takie inwestycje wymagają czasu, a nie wiadomo, jaki jest faktyczny stopień przygotowania do nich. Przeprowadzenie audytu takich projektów przez nową koalicję, samo w sobie bardzo zasadne, przedłuży jeszcze ten proces i może odsunąć go na przyszły rok lub później" - dodano.

ZBP pisze, że stopniowa poprawa koniunktury nie powinna wpłynąć na istotny wzrost aktywów niepracujących w bankach.

"Nie sposób jednak wykluczyć, że bardzo powolna poprawa koniunktury będzie powodować odroczone w czasie pewne pogorszenie się jakości portfela kredytowego, zwłaszcza w wybranych branżach, które już obecnie mają gorsze wyniki ekonomiczne. Takie pogorszenie jakości portfela kredytowego może być bardziej widoczne obecnie, gdy bieżąca aktywność kredytowa banków jest wyraźnie ograniczona i w portfelu zostaje więcej kredytów udzielonych we wcześniejszych okresach, zwykle cechujących się wyższą szkodowością" - napisano.

ZBP podaje, że ewentualny wzrost skali aktywów niepracujących nie powinien być jednak bardzo znaczący, gdyż banki dochowywały najwyższej staranności przy udzielaniu kredytów w ostatnich latach.

"Jak długo przedsiębiorstwa nie będą bankrutować i zwalniać grupowo pracowników, co przełożyłoby się na wzrost bezrobocia, tak długo zagrożenie pogorszenia jakości kredytów wydaje się niewielkie. Warto też odnotować, że obecnie skala aktywów niepracujących w bankach jest relatywnie nieduża, przynajmniej patrząc z perspektywy historycznej polskiego sektora bankowego i są one w znacznej wysokości pokryte odpowiednimi rezerwami/odpisami" - napisano.

Bankowe lokaty pod presją

ZBP podaje, że stosowanie rynkowych stóp procentowych poniżej poziomu inflacji będzie utrzymywać stan, w którym deponenci będą poszukiwać alternatywnych form lokowania wolnych środków finansowych w stosunku do lokat bankowych.

"Obecnie nie jest to wyzwanie dla większości banków, które mają zdecydowanie większe depozyty niż możliwości rozwoju akcji kredytowej dla gospodarki i gospodarstw domowych. Tym samym, banki nie będą odczuwać presji na stosowanie wyższego oprocentowania depozytów. Posiadacze kapitałów będą w tych warunkach poszukiwać alternatywnych form lokowania środków, w efekcie podtrzymując wysokie ceny na rynku nieruchomości lub podejmując ryzyko utraty swoich środków, inwestując w bardziej ryzykowne przedsięwzięcia" - napisano.

"Te wyższe ceny nieruchomości powodowane chęcią poszukiwania wyższych zwrotów niż przynoszą lokaty bankowe będą ograniczać dostęp wielu potencjalnym kredytobiorcom do kredytu mieszkaniowego. Tempo wzrostu dochodów obywateli jest bowiem wolniejsze niż tempo wzrostu cen mieszkań. W sumie więc wysoka inflacja i wysokie stopy procentowe nie będą silnie sprzyjać sektorowi bankowemu w zakresie generowania wysokich dochodów odsetkowych. Okres największych korzyści wynikających z wysokich stóp procentowych już minął, choć korzyści dla banków będą nadal znacznie większe niż w okresie obowiązywania bardzo niskich stóp procentowych" - napisano. (PAP Biznes)