"Wybory do Konstytuanty trwale zaostrzyły kryzys w Wenezueli - oceniła Mogherini. - Unia Europejska i jej kraje członkowskie nie mogą zatem uznać Konstytuanty z powodu zastrzeżeń do jej reprezentatywności i prawomocności".

W komunikacie znalazł się apel do prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, aby odwrócił on bieg wydarzeń w kraju. Podkreślono, że Konstytuanta osłabi taki organ przewidziany w Konstytucji jak Zgromadzenie Narodowe (parlament). Jest on zdominowany przez opozycję, która zbojkotowała niedzielne wybory.

Wybory rozpisane przez Maduro oprotestowała wcześniej tamtejsza opozycja oraz ONZ, USA, kraje Ameryki Łacińskiej i Hiszpania.

Opozycja w Wenezueli uznaje te wybory za próbę pełnego zawłaszczenia władzy przez szefa państwa, którego mandat wygasa w 2019 roku.

Reklama

Krajowa Rada Wyborcza Wenezueli podała, że w głosowaniu wzięło udział ponad 8 mln ludzi. Zdaniem opozycji głosy oddało 12 proc. uprawnionych, czyli ponad 2 mln ludzi.

Członkowie Konstytuanty, której kadencja nie została określona ustawą, będą mieli praktycznie niegraniczony czas na dokonanie zmian w prawodawstwie, w tym dotyczących wyborów nowego parlamentu.

Unijna dyplomacja nie zdradza na razie, czy rozważane są sankcje wobec Wenezueli. W poniedziałek na krok taki zdecydowały się Stany Zjednoczone, które poinformowały o zamrożeniu aktywów Maduro, a także o wprowadzeniu zakazu robienia z nim interesów. (PAP)

kot/ mc/