Szef izraelskiego rządu zarzucił Iranowi podczas spotkania z Guterresem w Jerozolimie, że zamienia Syrię w "bazę wojskową w ramach (realizacji) swego deklarowanego od dawna celu - zniszczenia Izraela".

"W tym celu buduje też zakłady do produkcji pocisków manewrujących precyzyjnego rażenia, zarówno w Syrii, jak i Libanie. Izrael nie może na to pozwolić, a ONZ nie powinna" - podkreślił Netanjahu.

Dwa tygodnie wcześniej izraelska telewizja pokazała zdjęcia satelitarne, przedstawiające - jak poinformowano - fabrykę rakiet dalekiego zasięgu pod miastem Banijas w południowo-zachodniej Syrii.

Iran, wróg Izraela, jest jednym z najważniejszych sojuszników prezydenta Syrii Baszara el-Asada i zapewnia mu wsparcie szyickich bojówek w trwającej w tym kraju wojnie domowej.

Reklama

Izrael od dawna przekonuje, że podczas trwającej od 2011 roku wojny wpływy Teheranu w regionie stopniowo wzrastały za pośrednictwem zarówno jednostek Strażników Rewolucji, jak i szyickich bojówek, w tym zwłaszcza libańskiego Hezbollahu.

W środę Netanjahu zapowiedział podczas spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, że Izrael jest gotowy podjąć jednostronne działania, by zapobiec umacnianiu się obecności wojskowej Iranu w Syrii.

Rosja, również sprzymierzona z Asadem, uważana jest za kluczowego gracza w próbach zakończeniach syryjskiego konfliktu. Izrael obawia się, że zwycięstwo reżimu Asada zapewniłoby Iranowi stały przyczółek wojskowy w Syrii.

Oprócz prób porozumienia się w tej sprawie z Moskwą władze Izraela starają się jednocześnie przekonać USA, że Iran i jego sojusznicy stanowią w regionie zagrożenie większe nawet niż dżihadystyczna organizacja Państwo Islamskie. (PAP)