Jednorazowe świadczenia miałyby być wypłacone seniorom już w 2018 r. Resort pracy przygotował kilka wariantów tej operacji. Koszt? Nawet 5 mld zł.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że dodatkowe pieniądze otrzymają osoby, których emerytura nie przekracza 2000 zł miesięcznie. Minister Elżbieta Rafalska w wywiadzie dla DGP mówi, że pobierający minimalne świadczenie – czyli tysiąc złotych – zyskaliby najwięcej, bo 500 zł. Do tych z emeryturą do 1500 zł trafiłoby ekstra 400 zł. Pozostali, ze świadczeniem między 1500 a 2000 zł, dostaliby 300 zł.
Po raz pierwszy dodatek miałby być wypłacony w drugiej połowie 2018 r. – Jesień to pora, kiedy pojawiają się dodatkowe wydatki związane z zakupem opału, zimowej odzieży czy świąteczne. Taki zastrzyk finansowy pozwoliłby seniorom na sfinansowanie tych potrzeb – uzasadnia propozycję minister Rafalska. Na rządowe wsparcie może liczyć ok. 6 mln emerytów i rencistów, czyli większość z ponad 9 mln pobierających takie świadczenia.
Ten najbardziej prawdopodobny dziś wariant jednorazowej wypłaty kosztowałby budżet od 2,7 mld do 3,4 mld zł. Ale Elżbieta Rafalska rozważa także inne scenariusze – droższe. Ich koszt waha się między 2 mld a 5 mld zł. Czy te warianty staną się realne, okaże się dopiero w przyszłym roku. Wtedy rząd będzie już wiedział, ile osób skorzysta z możliwości przejścia na emeryturę w obniżonym wieku (60 lat – kobiety, 65 lat – mężczyźni). Minister rodziny liczy, że w ostatecznym rozrachunku z nowego prawa skorzysta mniej osób, niż jest do tego uprawnionych. Tym samym wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych byłyby wyższe od planu. To pozwoliłoby na dodatkowy transfer pieniędzy z budżetu do portfeli emerytów. Opozycyjni politycy zarzucają PiS, że 500 plus dla seniorów to zagrywka obliczona na pozyskanie ich głosów w wyborach samorządowych (odbędą się one jesienią 2018 r.). Sama minister Rafalska odcina się od takich kalkulacji. – Ja kompletnie nie myślę tymi kategoriami – zapewnia. Z naszych rozmów z przedstawicielami PiS wynika jednak, że przynajmniej część z nich liczy na przychylność emerytów.
„Nowe” 500 plus nie budzi entuzjazmu również wśród ekspertów. – Lepsze są rozwiązania systemowe, w szczególności podwyższanie najniższych emerytur – wskazuje Agnieszka Chłoń-Domińczak z SGH. Zaletą takich jednorazowych dopłat jest jednak, w przeciwieństwie do podwyżek emerytur, brak wzrostu wydatków w kolejnych latach.
Reklama

Trwa ładowanie wpisu

>>> Polecamy: PiS szykuje się do odebrania nam wolności w sieci. To wiele gorsze niż ACTA