Na pytanie gazety, czy mamy szansę na odkrycie w Polsce nowych, dużych złóż gazu, odpowiedział: "Obszar Polski jest bardzo dobrze zbadany pod kątem złóż gazu, więc szanse na to, że nagle odkryjemy duży, nieznany nam pokład tego surowca, są niewielkie". Jak jednak podkreślił, istnieje wyjątek. "Chodzi o teren na południe od złoża Przemyśl, w pasie geologicznym zapadliska przedkarpackiego, które powstało w okresie miocenu. Wcześniej wykonywano tam tylko pojedyncze wiercenia, na ogół ze słabym skutkiem. Nikt nie przeprowadził dobrego rozpoznania geofizycznego, od którego powinno zaczynać się wszystkie poszukiwania. Dopiero teraz takie badanie wykonano na zlecenie PGNiG na dwóch obszarach, które od południa i zachodu przylegają do złoża +Przemyśl+" - dodał Woźniak.

Jak poinformował w rozmowie z dziennikiem, "kilka dni temu otrzymaliśmy zdjęcie jednego z tych obszarów Rybotycze-Fredropol, który obejmuje 250 km kw.". "To, co zobaczyliśmy, jest bardzo obiecujące. Układ struktur geologicznych ma wszelkie cechy tzw. pułapki złożowej, w więc klasycznej struktury występowania zbóż konwencjonalnych ropy lub gazu. Oczywiście, nie wiemy jeszcze, co się tam znajduje. Jednak powierzchnia potencjalnego złoża wynosi ok. 100 km kw. Liczymy, że natrafimy na paliwo. Optymizm jest tym większy, że na przedłużeniu naszego obszaru geologicznego na terenie Ukrainy już od dawna wydobywa się ropę i gaz" - tłumaczył prezes PGNiG. (PAP)