Połączone wojska amerykańskie, brytyjskie i francuskie przeprowadziły nad ranem w sobotę serię nalotów w Syrii w ramach akcji odwetowej za użycie broni chemicznej podczas ataku 7 kwietnia w mieście Duma we Wschodniej Gucie, na wschód od Damaszku, w którym zginęło ponad 60 osób. Siły zbrojne USA podały, że celem bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku, zajmujący się technologią broni chemicznej oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims.
"Liczymy na to, że precyzyjna operacja wojskowa wymierzona w infrastrukturę produkcji i stosowania broni chemicznej zostanie skutecznie zneutralizowana, że będzie to także ważny sygnał dla innych reżimów, które ewentualnie rozpatrywałyby użycie broni chemicznej" - powiedział Cichocki, odnosząc się do działań USA, Wielkiej Brytanii i Francji.
Jak wskazał Cichocki, broń chemiczna "powinna zniknąć z rzeczywistości międzynarodowej". "Polska jako niestały członek RB ONZ, ale także jako państwo od lat zaangażowane w zwalczanie broni chemicznej z satysfakcją przyjmuje zdecydowane działania przeciwko tej broni masowego rażenia" - dodał.
Pytany, czy MSZ wiedziało o planach ataku, Cichocki odpowiedział, że Polska była konsultowana i uprzedzana przez jej uczestników. Zapewnił zarazem, że nie było prośby o udział Polski w operacji.
Dziennikarze pytali też wiceministra o sens apelu - zawarty w sobotnim oświadczeniu resortu dyplomacji odnoszącym się do działań militarnych w Syrii - o "powstrzymanie się od działań, które prowadzić będą do dalszej eskalacji sytuacji". "To jest apel do wszystkich stron uczestniczących lub mogących stać się uczestnikami sytuacji w Syrii" - powiedział. Zaznaczył jednocześnie, że Polska "z zadowoleniem" dostrzega "wysiłki Stanów Zjednoczonych i pozostałych uczestników tej operacji na przestrzeni ostatnich dni, by uniknąć ofiar cywilnych i by uniknąć zaangażowania w konflikt innych stron kryzysu w Syrii".
Pytany, czy użycie siły w Syrii oznacza, że środki dyplomatyczne zawiodły, jeśli chodzi o nacisk na Baszara el-Asada, przypomniał, że zeszłotygodniowa próba przyjęcia w tej sprawie rezolucji RB ONZ została zablokowana przez Rosję. "W tej sytuacji uważamy, że nieunikniona była reakcja kilku państw - Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji - bo nie możemy się godzić z tym, by bezkarnie używano broni masowego rażenia na świecie" - oświadczył Cichocki.
Wiceszef MSZ był też w tym kontekście pytany, czy operacja w Syrii to sygnał skierowany także do Federacji Rosyjskiej.
"To jest sygnał skierowany do wszystkich, którzy jeszcze posiadają broń chemiczną, którzy byliby gotowi jej używać" - odparł Cichocki. Pytanie o Rosję ocenił jako "zasadne". "Ja je też rozumiem w kontekście użycia broni chemicznej na terytorium Zjednoczonego Królestwa" - dodał polityk, przypominając, że Polska była uczestnikiem "solidarnej reakcji sprzeciwu na zastosowanie środka wojskowego, chemicznego na terytorium Wielkiej Brytanii".
"Z ubolewaniem patrzymy na rosyjskie działania polegające na niechęci do uczestniczenia w wyjaśnianiu takich incydentów czy nawet przeciwdziałanie ustalaniu prawdy" - podkreślił Cichocki.
Zaznaczył jednocześnie, że Polska jest na takie sytuacje szczególnie wyczulona "jako państwo, które od 2010 r., od 10 kwietnia, domaga się od strony rosyjskiej pełnego wyjaśnienia okoliczności katastrofy naszego rządowego samolotu (...), i też widzimy niestety konsekwentne stosowanie przez Rosję dezinformacji, propagandy, niechęć do zaangażowania się w międzynarodowe mechanizmy wyjaśnienia różnego rodzaju incydentów na arenie międzynarodowej" - mówił wiceminister.
>>> Czytaj też: Amerykańska koalicja przeprowadziła atak na Syrię. "Sojusznicy są przygotowani na długotrwałą operację"
Ewiak Ryszard(2018-04-14 12:17) Zgłoś naruszenie 11
Nie było żadnych dowodów, że to Baszar al-Assad stał za atakiem chemicznym. On nie miał też żadnej motywacji. Wiele natomiast wskazywało na operację fałszywej flagi. Tych nocnych bombardowań nie da się więc w żaden sposób usprawiedliwić. Choć sytuacja wygląda groźnie, na razie możemy spać spokojnie. Jezus zapowiedział: "Będziecie słyszeć o wojnach, a także wieści wojenne; baczcie, żebyście się nie przerazili. Bo to musi nastąpić, ale to jeszcze nie koniec" (Mateusza 24:6). Rzeczywiście do końca jest jeszcze daleko. Trzecia wojna światowa też nam na razie nie grozi. Wskazuje na to analiza biblijna. Przypomnę tu fragment starożytnej wizji: "I powróci [król północy] do ziemi swej z dobrami ruchomymi wielkimi [1945. Ten szczegół wskazywał, że Hitler zaatakuje także ZSRR i będzie walczył aż do gorzkiego końca. Na początku nic nie wskazywało na takie zakończenie wojny], a serce jego przeciw przymierzu świętemu [w ZSRR wprowadzono wówczas ateizm państwowy i wierzących represjonowano], i będzie działał [oznacza to aktywność na arenie międzynarodowej], i zawróci do ziemi swej [1991-1993. Rozpad ZSRR i Układu Warszawskiego, wojska rosyjskie powróciły do kraju]. W czasie wyznaczonym powróci z powrotem [to oznacza tu także rozpad UE i NATO]. I wkroczy na południe [to może być Gruzja], ale nie będzie jak wcześniej [2008 - Gruzja], lub jak później [Ukraina], gdyż ruszą przeciw niemu mieszkańcy wybrzeży Kittim [Amerykanie, na początku bez Brytyjczyków] i będzie utrapiony i zawróci" (Daniela 11:28-30a). Ta wojna rozpocznie się konfliktem etnicznym. "Powstanie bowiem naród przeciw narodowi", podobnie jak w 2008 w Gruzji (Mateusza 24:7). Wówczas, występująca w roli "króla północy" - Rosja znów ruszy na pomoc swoim sojusznikom. Jednak tym razem (a będzie to już po powrocie "króla północy") Amerykanie niespodziewanie zaatakują (Daniela 11:29,30). Syria nie pasuje do tego scenariusza. W roku 1882 Wielka Brytania rozciągnęła wpływy na Egipt i przejęła rolę "króla południa". Mniej więcej w tym samym czasie Rosja zajęła pozycję "króla północy", rozciągając wpływy na terytoria, które wcześniej należały do Seleukosa I (Daniela 11:27).
Pokaż odpowiedzi (1)Odpowiedzsid(2018-04-14 13:41) Zgłoś naruszenie 00
dowody na atak były ale nie są pokazywane w tv trwam,tvp info,tvn,rydzyk tez o tym nie wie,wiec zostają TEORIE SPISKOWE
xxx(2018-04-14 13:45) Zgłoś naruszenie 00
Potrzebny by był taki atak koalicji na reżim w Polsce,już widzę tych pseudo ultra patryjotow jak uciekają do znienawidzonych niemcow
Odpowiedz