"Dzisiaj grupa Renault ogłosi powrót produkcji jednego z samochodów, która do chwili obecnej realizowana była poza Francją, do swojej fabryki we Flins (w regionie paryskim)" - powiedział Luc Chatel, rzecznik rządu, a zarazem sekretarz stanu ds. przemysłu.

Rzeczniczka Renault Nathalie Bourotte wyjaśniła, że koncern stworzy dodatkowych 400 miejsc pracy dzięki przeniesieniu nadwyżki produkcji ze Słowenii. Agencja Associated Press uściśla, że Renault od czerwca do października chce produkować około 8000 samochodów Clio Campus, by zaspokoić dodatkowe zapotrzebowanie na auto.

Rzeczniczka Renault zapewniła, że nie będzie redukcji miejsc pracy w fabryce w mieście Novo Mesto na Słowenii. Dodała, że zakład wykorzystuje maksimum zdolności produkcyjnych.

W lutym Francja musiała bronić przed Unią Europejską swego planu pomocy dla rodzimego przemysłu motoryzacyjnego. Paryż uzależnił bowiem kredyty dla producentów aut od ich zobowiązania się, że utrzymają zatrudnienie w zakładach we Francji.

Reklama

Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso ostrzegł wtedy, że francuski plan będzie uważnie analizowany pod kątem ryzyka naruszenia konkurencji na wspólnym unijnym rynku.

Premier Czech Mirek Topolanek oskarżył Paryż o protekcjonizm, ponieważ prezydent Nicolas Sarkozy powiedział w telewizji, że rząd skłonny jest wesprzeć rodzimych producentów aut, ale "nie po to, by dowiedzieć się, że kolejna fabryka przenosi się do Czech czy gdzie indziej". Krytykę wyraziły też Niemcy, Belgia i Szwecja.

Renault i Peugeot, którym rząd w Paryżu przyznał kredyty po 3 mld euro na pięć lat, poza Francją mają fabryki m.in. w Hiszpanii, Czechach, na Słowacji i w Słowenii.

Sektor motoryzacyjny nad Sekwaną ma znaczenie strategiczne: stanowi 10 proc. PKB, 12,5 proc. francuskiego eksportu, i w sumie zatrudnia 2,6 mln osób, w tym w fabrykach bezpośrednio ok. 180 tysięcy.