Rośnie liczba raportów …

O tym, że wygaśnięcie koniunktury bankom nie grozi, świadczy rosnąca liczba raportów kredytowych. Biuro Informacji Kredytowej obliczyło, że w czerwcu tego roku udostępniło bankom 1,71 mln raportów kredytowych o klientach (ponad 300 tys. więcej niż rok wcześniej).

„Wyniki dotyczące liczby udostępnionych przez BIK raportów w pierwszym półroczu świadczą z jednej strony o nadal szybkim wzroście akcji kredytowej w Polsce, zwłaszcza na rynku detalicznym, a z drugiej strony o zacieśnianiu się współpracy instytucji kredytowych z Biurem Informacji Kredytowej. Zasięganie informacji z naszych baz weszło już do rutynowych procedur kredytowych w bankach” - mówi Krzysztof Markowski, prezes BIK.

…oraz wniosków kredytowych
Reklama

Banki zatem coraz szybciej udzielają kredytów, ale i sprawdzają coraz dokładniej. Muszą, bo jednocześnie same widzą niesłabnące zainteresowanie klientów. Noble Bank właśnie poinformował, że w czerwcu wartość wysłanych wniosków kredytowych w Grupie Noble Bank wyniosła ponad miliard złotych, o 33 proc. więcej niż w czerwcu rok temu. Banki zresztą nie próżnują i zachęcają do dalszego oswajania się z życiem na kredyt. Deutsche Bank PBC, za pośrednictwem oddziałów db kredyt postanowił uczynić z kredytu przyjazne towarzystwo, które do tego stopnia nie jest straszne, że można sobie na jego temat robić dowcipy. Najnowsza kampania reklamowa wiąże się m.in. z wystawami rysunków satyrycznych o finansach.

... ale nie na własne "m"

Dzieje się tak, choć spowolnienie gospodarcze na świecie jest faktem, a prognozy niezachęcające. Jednak polscy klienci wciąż wierzą, że starczy im pieniędzy na spłacanie kredytów, choć troszkę wyhamowali z kredytami hipotecznymi.

„W czerwcu zaobserwowaliśmy niewielki spadek zainteresowania kredytami hipotecznymi. Przyczyną tego były kolejne zapowiedzi podwyżek stóp procentowych, co w konsekwencji prowadziło do wzrostu oprocentowania kredytów złotowych i wzrostu rat kredytowych. Do tego dochodzą informacje o spowolnieniu na rynku nieruchomości, możliwym spadku cen co skutecznie sprawia, że niektórzy odkładają zakup nieruchomości, a co za tym idzie również zaciągnięcie kredytu, o kolejne tygodnie.

Z danych porównywarki Comperia.pl przekazanych portalowi finansowemu GazetaPrawna.pl wynika, że w odniesieniu do maja zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi spadło o 9 pkt. proc. , z 63 proc. zapytań do 54 proc. Jeśli analizować dokładniej strukturę zainteresowania klientów, to widać, że przy kredytach hipotecznych nadal największą część zapytań stanowią kredyty na zakup nieruchomości (choć jest lekki spadek, z 70 proc. w maju do 69 proc. w czerwcu). Zwiększyło się zainteresowanie kredytami refinansowymi ( o 1 pkt. proc. z 7 do 8 proc.), co może oznaczać szukanie przez klientów korzystniejszych warunków kredytowania (do czego zresztą zachęcają same banki). Jeśli chodzi o pożyczki hipoteczne, kredyty na budowę domu i kredyty konsolidacyjne – zainteresowanie było na poziomie maja.

I znowu górą franki

Co ciekawe, kolejny miesiąc z rzędu rosło zainteresowanie kredytami denominowanymi we franku szwajcarskim. Już 68 proc. wyszukiwanych kredytów na porównywarce Comperia.pl to kredyty w CHF. W tym samym czasie tylko 29 proc. zapytań dotyczyło kredytów w złotych. Jeszcze w kwietniu liczby te wyglądały następująco: 62 proc. dla franka szwajcarskiego i 35 proc. dla złotych” – mówi Karol Wilczko.

Wakacje przyciągają klientów do banków

Jeśli klienci czekają z poważniejszymi decyzjami o kupnie nieruchomości, to mniejsze mają opory przed kredytami gotówkowymi, samochodowymi oraz kartami kredytowymi. „Jest to spowodowane z jednej strony mniejszą elastycznością popytu na tego rodzaju kredyty w zależności od zmian stóp procentowych (wzrost stóp aż tak bardzo nie dotyka nas w przypadku tych kredytów – mniejsze raty, mniejsze kwoty, a więc mniejszy wpływ wzrostu stóp procentowych na nasz portfel). Drugim powodem jest okres przedwakacyjny, który sprzyja zaciąganiu kredytów gotówkowych i wzmaga popyt na karty kredytowe” – powiedział nam Karol Wilczko.

W dokładniejszym rozbiciu widać, że kredytami gotówkowymi interesowało się 22 proc. klientów (wobec 21 proc. miesiąc wcześniej), kredytami samochodowymi – 15 proc. (wobec 9 miesiąc wcześniej), a kartami kredytowymi – 10 proc. (wobec 8 proc. w maju).

Klienci nie zauważają niepokojących sygnałów

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że pieniądz jeszcze będzie drożał. W poprzedni czwartek Europejski Bank Centralny podniósł główną stopę procentową o 0,25 pkt. do 4,25 proc. W Polsce zaledwie kilka dni temu, pod koniec czerwca, RPP podwyższyła stopy procentowe, pokazując tym samym, że pieniądz – przynajmniej na razie – tanieć nie będzie. Od kwietnia ubiegłego roku NBP podniósł swoje podstawowe stopy o 2 pkt. proc. i – jak mówił prezes NBP Sławomir Skrzypek na czwartkowym spotkaniu z ekonomistami – jeśli Rada uzna, że nadal istnieje zagrożenie w postaci wyższej inflacji, to nie będzie czekać do października i publikacji kolejnej projekcji inflacyjnej, tylko po prostu podniesie stopy odpowiednio wcześnie.

Polscy klienci jednak są odporni na złe informacje. Wygląda na to, że rosnąca inflacja nie oznacza dla nich, iż wzrost cen zje większe zarobki, jakie udało się uzyskać w ostatnich kilkunastu miesiącach. A trzeba pamiętać, że sam wzrost cen żywności – jak szacuje ministerstwo rolnictwa – może wynieść 8-10 proc. w tym roku.

Klientów nie przerażają też rewidowane w dół prognozy rozwoju gospodarczego. Nie wiadomo, czy i kiedy zaczną się ostrożniej trzymać za kieszenie w związku z chociażby takimi ostrzeżeniami, jak środowa wypowiedź ministra finansów Jacka Rostowski, który powiedział, że istnieje ryzyko, iż wzrost PKB w przyszłym roku może być niższy niż prognozowane 5 proc.

A NBP ostrzega – uwaga na kredyty…

Co prawda NBP w czerwcowym raporcie o stabilności systemu finansowego podkreśla, że sytuacja gospodarcza w Polsce jest korzystna, to jednak „istnieją zagrożenia dla stabilności systemu finansowego”. Takie jak właśnie ograniczenie wzrostu gospodarczego, czy odwrócenie trendu wzmacniania wartości złotego.

„Ryzyko dla utrzymania stabilności systemu finansowego związane jest przede wszystkim z utrzymującą się znaczną dynamiką akcji kredytowej dla gospodarstw domowych, a w szczególności z ponownie obserwowanym przyspieszeniem tempa wzrostu kredytów mieszkaniowych” – zauważa NBP w raporcie, podkreślając, że łagodzenie polityki kredytowej może „budzić obawy o prawidłowość wyceny ryzyka kredytowego w niektórych bankach, ze względu na bardzo niskie marże kredytowe”. Ale też, zdaniem NBP, polskie banki nie angażują się w zbyt ryzykownych klientów, chociaż obecnie łatwo udzielane kredyty mogą w przyszłości przynieść problemy ze spłacaniem.

Anna Lach