Jeśli Rada Polityki Pieniężnej zmienia wielkość stóp procentowych NBP to ma to znaczenie dla naszych pieniędzy. Stopy banku centralnego wpływają bowiem na koszty i zyski wzajemnych rozliczeń między bankami komercyjnymi. W sumie – pośrednio decydują o cenie pieniądza, więc także o oprocentowaniu naszych kredytów.

Najważniejsza jest stopa referencyjna

Najważniejszą stopą procentową NBP jest stopa referencyjna. Niegdyś zwano ją stopą interwencyjną. To ona określa minimalną rentowność bonów pieniężnych emitowanych przez NBP. Bank centralny sprzedaje je, gdy chce dostarczyć bankom komercyjnym gotówki w sytuacji, gdy płynność sektora jest zaburzona.

Od niej zależy cena pieniądza i oprocentowanie kredytów

Stopa referencyjna dlatego jest taka ważna, bo jej wielkość wpływa na oprocentowanie depozytów, jakich banki udzielają sobie nawzajem na rynku. W sposób pośredni wielkość stopy referencyjnej decyduje więc o cenie pieniądza na rynku międzybankowym. Pośrednio też wpływa na wielkość stopy WIBOR – czyli stopy rynkowej, ustalanej na podstawie deklaracji banków. Stąd to wysokość stopy referencyjnej NBP ma największy wpływ na oprocentowanie kredytów. Większość ma liczone odsetki, dla których bazą jest właśnie WIBOR.

Reklama

Oczywiście każda obniżka, czy podwyżka stopy referencyjnej nie musi oznaczać automatycznie zmiany stopy WIBOR. Jak każda wartość rynkowa zależy ona od wielu innych czynników. W ostatnich miesiącach, gdy rada Polityki Pieniężnej zaczęła obniżać stopy, WIBOR spadał nawet nieco szybciej.

Jest też stopa depozytowa

NBP ma jeszcze dwa typy stóp. Pierwszy to stopa depozytowa. Jak łatwo się domyśleć określa ona poziom oprocentowania depozytów składanych w NBP przez banki komercyjne. Obecnie stopa depozytowa wynosi 2,25 proc. – i trwa dyskusja na tym, czy nie obniżyć jej do zera. Bo banki dużo chętniej wpłacają pieniądze NBP, niż angażują je w akcję kredytową.

… i lombardowa

Skoro NBP ma stopę depozytową musi mieć też stopę służącą do określania oprocentowania kredytów dla banków komercyjnych. I ma. Jest to stopa lombardowa. Obecnie wynosi ona 5,25 proc. Jest to najwyższy dopuszczalny poziom oprocentowania pożyczki, jakiej bank centralny udziela bankom komercyjnym pod zastaw papierów wartościowych. Bardzo rzadko zdarza się, aby stopy rynkowe dla pożyczek na rynku międzybankowym były wyższe.

Trzeba też pamiętać o wekslach

W katalogu stóp procentowych NBP jest jeszcze stopa redyskonta weksli. Weksel jako instrument na rynku finansowym nie jest jednak stosowany zbyt często. To coś w rodzaju zobowiązania. Wystawca weksla zobowiązuje się, że on, lub osoba przez niego wskazana, zapłaci na rzecz właściciela weksla (zwanego odbiorcą) określoną kwotę.

Stopa redyskontowa to – w dużym przybliżeniu – cena, po jakiej bank centralny kupuje od banków komercyjnych ich weksle. Obecnie stopa redyskontowa wynosi 4 proc.

…i rezerwie obowiązkowej

I na koniec – stopa rezerwy obowiązkowej. Rezerwa obowiązkowa to coś w rodzaju podatku, jaki nakłada na banki komercyjne bank centralny. Stopa rezerwy – to wielkość tego podatku. Dziś wynosi ona 3,5 proc.

Jeśli stopa rezerwy obowiązkowej wynosi 3,5 proc. oznacza to, że tyle bank komercyjny musi zapłacić bankowi centralnemu od zgromadzonych depozytów. Dotyczy to zarówno lokat terminowych w złotych, jak i walutowych, środków zgromadzonych na rachunkach bieżących i – teoretycznie – środków uzyskanych ze sprzedaży papierów wartościowych z jednoczesnym przyrzeczeniem ich odkupu. W praktyce jednak operacja repo – bo tak się to nazywa – jest jednak obłożona stopą rezerwy w wysokości zero.

W gruncie rzeczy rezerwa obowiązkową można też nazwać przymusowym depozytem. NBP pobiera środki z banków komercyjnych i potem trzyma je na oprocentowanym rachunku. To oprocentowanie wynosi dziś 0,9 proc. stopy redyskontowej.