Według Hirotaki Ishimoriego z firmy Soft On Demand, zajmującej się produkcją pornografii, wartość japońskiego rynku pornograficznego wynosi około 100 miliardów jenów (blisko 3,4 miliarda złotych) rocznie.

Obroty branży dla dorosłych rosną błyskawicznie

Jak mówi Ishimori, przychody działu Soft On Demand obsługującego klientów korzystających z mobilnego Internetu w roku obrotowym zakończonym w marcu 2009 roku wzrosły o 40 procent i wynoszą obecnie 15 milionów jenów (ponad pół miliona złotych) miesięcznie.

Według eksperta od japońskiego rynku telekomunikacyjnego Tima Smitha, największe japońskie strony z filmami porno dziennie zyskują 1000 nowych klientów, z których każdy płaci już na wstępie opłatę w wysokości 10 tysięcy jenów (ponad 300 złotych).

Reklama

Jak mówi Smith, przyszłość komórkowego pornobiznesu w Kraju Kwitnącej Wiśni jest świetlana. W Japonii działa 1000 firm produkujących filmy dla dorosłych, które w zeszłym roku na rynek dostarczyły aż 17 tysięcy nowych tytułów.

Według szacunków firmy badawczej Juniper, która zajmuje się tworzeniem analiz między innymi dla Nokii, Apple i Microsoftu, wartość światowego rynku pornografii na telefony komórkowe do 2013 roku się podwoi i wyniesie 4,9 miliarda dolarów.

Jaskiniowcy też wykorzystywali nowe media

„Kiedy pojawia się nowa metoda dystrybucji materiałów dla dorosłych, te materiały trafią do tego medium. Działało to w ten sposób już od czasu, kiedy jaskiniowcy zaczęli malować erotyczne rysunki na ścianach jaskiń” – mówi Windsor Holden, główny analityk firmy badawczej Juniper Research.

Na popularności „mobilnej pornografii” zyskują również sami operatorzy telefonii komórkowej. Takeshi, jeden z fanów filmów dla dorosłych na komórkę, za mobilny dostęp do Internetu płaci firmie NTT DoCoMo 6300 jenów (66 dolarów) miesięcznie. „Komórka jest dużo wygodniejsza od komputera jeśli chodzi o dostęp do Internetu. Rzadko korzystam z PC-eta poza biurem” – mówi 32-letni Takeshi.

Operatorzy muszą nakładać limity na transfer

Wielka popularność komórkowego porno ma jednak również swoje ciemne strony. Największe japońskie spółki z branży telekomunikacyjnej – NTT DoCoMo, KDDI Corp. i Softbank – zapowiedziały, że w związku z gwałtownie przybierającym na sile ruchem w mobilnej sieci, będą zmuszone nałożyć limity transferu na swoich użytkowników.

„Nie mamy dostępu do danych klientów, ale możemy założyć, że największa część ruchu to prawdopodobnie filmy. Nie można również wykluczyć, że wśród nich znajdują się właśnie filmy dla dorosłych” – mówi rzecznik KDDI, Keiichi Sakurai.

Na potwierdzenie tezy o „zapychaniu” mobilnego Internetu właśnie przez amatorów komórkowego porno może również świadczyć inny fakt. Przedstawiciele dwóch największych japońskich spółek zajmujących się produkcją pornografii – Hokuto i Soft On Demand – twierdzą, że ostatni wzrost zysków zawdzięczają przede wszystkim zwiększonemu zainteresowaniu produktami tworzonymi z myślą o użytkownikach komórek.

„Pornografia wywoła w końcu dyskusję o tym, w jaki sposób operatorzy komórkowi powinni zmodyfikować swój model biznesowy, skoro ruch w sieci tak mocno rośnie. A to może spowodować jeszcze większe ograniczenie dostępu” – mówi Yusuke Tsunoda, analityk rynku telekomunikacyjnego z firmy Tokai Tokyo Securities.

Według analityków firmy Juniper, obecne problemy japońskich dostawców mobilnego Internetu to dopiero początek prawdziwych kłopotów. W kolejnych latach – niezależnie od rozwoju sytuacji gospodarczej – zapotrzebowanie konsumentów na filmy, muzykę i inne materiały możliwe do ściągnięcia z Internetu będzie stale rosło.

Zgodnie z danymi japońskiego stowarzyszenia firm telekomunikacyjnych już ponad 91 milionów Japończyków, czyli prawie 3/4 całej populacji Kraju Kwitnącej Wiśni, surfuje po Internecie przy użyciu telefonów komórkowych. Jak szacują analitycy firmy Juniper, w Japonii z mobilnego Internetu korzysta trzy razy więcej osób niż w Stanach Zjednoczonych.

ikona lupy />
Liczba telefonów komórkowych na 100 mieszkańców / Bloomberg