Deklaracja Nokii jest po części odpowiedzią na sceptyczne wypowiedzi niektórych analityków z branży, kwestionujących możliwość osiągnięcia przez największego na świecie producenta telefonów sukcesów także wśród firm świadczących usługi. Ale sygnalizuje ona również zaostrzającą się walkę na rynku mobilnego internetu.

Obecnie firmy tak różniące się między sobą, jak Apple, Google i Vodafone próbują zapewnić sobie wiodącą pozycję w ciągnięciu zysków z mobilnego Internetu.

Nokia postawiła dużą stawkę na usługi telefonii mobilnej, wydając miliardy w celu zwiększenia swoich możliwości. Zgodziła się, na przykład, w 2007 roku zapłacić 8,1 miliarda dolarów za Navteq, firmę specjalizującą się w mapach cyfrowych..

Jednak jak dotąd rezultaty niektórych zabiegów Nokii są rozczarowujące.

Reklama

Nokia Comes With Music, flagowy produkt spółki z muzyką dla technologii mobilnej, skierowany na rynek w zeszłym roku, wystartował w Wielkiej Brytanii niezwykle ślamazarnie.

Kallasvuo wyraził pewność, że Nokia rozwinie popularne usługi telefonii mobilnej, lub „rozwiązania”, i będzie w stanie stawić czoła takim konkurentom, jak Apple.

„Jestem pewien, że w tej dziedzinie odniesiemy sukces” – dodał.

Deklaracja Nokii w sprawie usług mobilnych pojawiła się po tym, jak inwestorzy zostali zaalarmowani z powodu obniżenia prognozy marży zysku za produkcję telefonów komórkowych. Jeśli Nokia zacznie sprzedawać duże ilości telefonów wyposażonych w takie usługi, jak poczta elektroniczna, wówczas marża powinna się poprawić.

Inwestorzy nie zwrócili nawet uwagi na to, w jakim stopniu zyski Nokii na akcję za drugi kwartał przewyższyły oczekiwania analityków. Zamiast tego skoncentrowali się na zrewidowanej prognozie.

Spółka podała, że jej zysk operacyjny w dziale produktów i usług biznesowych za drugie półrocze 2009 roku będzie podobny do tego za pierwsze sześć miesięcy, kiedy wyniósł on 11,3 proc.

Poprzednio Nokia zapewniała, ze jej marża w drugim półroczu będzie się mieścić w granicach „kilkunastu” procent.

Pierre Ferragu, analityk Sanford Bernstein, uważa, że Nokia obcięła prognozę zysku w dziale produkcji telefonów „żeby ułatwić sobie życie i uniknąć windowania oczekiwań zbyt wysoko w okresie, który w końcu jest bardzo silnym kwartałem”.

O spadku rentowności w dziale produkcji telefonów świadczy jednak fakt, że Nokia jeszcze w grudniu 2007 roku marzę na lata 2008 i 2009 wyznaczyła na poziomie 20 procent.

Od tamtej pory prognozę stopniowo rewidowano, a Olli-Pekka Kallasvuo oświadczył, że jedną z kluczowych przyczyn była globalna recesja. Jednak do erozji zysków przyczynił się kolejny ważny czynnik, jakim jest rosnąca konkurencja. Nokia wlecze się w tyle za tradycyjnymi rywalami, na czele z Samsungiem i LG, lecz także za stosunkowo nowymi graczami w branży, jak Apple i Research In Motion.

Tymczasem Nokia obniżyła prognozy także dla Nokia Siemens Networks, jej filii, która produkuje wyposażenie dla systemów technologii mobilnej. Oddział ten musi stawiać czoła agresywnej konkurencji, której przewodzą Ericsson i Huawei Technologies.

W grudniu Nokia oświadczyła, że spodziewa się zachowania swego udziału w rynku telefonów komórkowych, ale teraz liczy się z możliwością utraty części pozycji.

Mimo wszystko wyzwania stojące przed Nokią są znacznie mniejsze od trudności, z którymi zmaga się Sony Ericsson, producent telefonów komórkowych należący do Sony i Ericssona.

Podczas gdy sprzedaż Nokii spadła w ciągu poprzednich trzech miesięcy o 15 proc., to w Sony Ericsson skurczyła się o 43 proc.

Tłum. T.B.