Urząd kwestionuje pięć zapisów zawartych w regulaminie trzech ofert specjalnych PKP Intercity oraz w regulaminach przewozu osób i internetowej sprzedaży biletów.

UOKiK przypomina, że zgodnie z prawem przewozowym, przed rozpoczęciem podróży można zmienić termin odjazdu, miejscowość docelową oraz klasę pociągu. Klient może też zwrócić bilet i żądać zwrotu pieniędzy proporcjonalnie do niewykorzystanego świadczenia po potrąceniu odstępnego.

"Z informacji zebranych przez Urząd wynika, że podróżny, który skorzystał z oferty promocyjnej PKP Intercity i kupił m.in. bilet weekendowy mógł go oddać tylko w terminie określonym przez PKP Intercity, a bilet kupiony przez internet na dwie godziny przed odjazdem. Tymczasem prawo przewiduje taką możliwość w dowolnym momencie przed podróżą - dopóki konsument nie zajmie miejsca w pociągu. PKP Intercity skróciło zatem przysługujący podróżnemu termin na odstąpienie od umowy" - uważa UOKiK.

Urząd ustalił, że w przypadku biletów internetowych pasażer może zmienić m.in. termin odjazdu czy trasę podróży, ale tylko w pociągu, na przejazd którym nabył bilet. Aby to zrobić, musi wsiąść do pociągu i zgłosić się do konduktora, czyli rozpocząć podróż.

Reklama

"W opinii UOKiK konsument posiadający internetowy bilet powinien mieć możliwość jego zmiany przed rozpoczęciem podróży np. przy pomocy systemu internetowej sprzedaży biletów lub w okienku kasowym" - informuje regulator.

W grudniu 2008 roku UOKiK zakwestionował podobną praktykę stosowaną przez spółkę PKP Przewozy Regionalne. Zarzuty UOKiK dotyczyły w szczególności ograniczania praw podróżujących na trasach do 100 km, m.in. braku możliwości zmiany umowy przewozu lub odstąpienia od niej oraz zwrotu należności proporcjonalnie do niewykorzystanego biletu. Na przedsiębiorcę została nałożona kara finansowa w wysokości 100 tys. zł. Spółka odwołała się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Zgodnie z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów prezes UOKiK może nałożyć na przedsiębiorcę karę finansową za praktyki godzące w zbiorowe interesy konsumentów. Maksymalna sankcja w takim przypadku może wynieść do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu.

Urząd przypomina, że zajmuje się naruszeniami praw podróżnych wynikających ze stosowania w umowach bądź regulaminach postanowień ograniczających prawa słabszej strony kontraktu. "W przypadku niewywiązania się z umowy bądź niewłaściwej jej realizacji, np. opóźnień w przejazdach czy odwołania kursów, konsumenci powinni zgłaszać się z reklamacją bezpośrednio do przewoźnika" - zaznacza UOKiK.

Dodaje, że w razie pojawienia się problemów prawnych pasażerowie mogą liczyć na pomoc miejskich i powiatowych rzeczników konsumentów oraz organizacji pozarządowych - Federacji Konsumentów.