Istnieją dwie szkoły oceny umowy kapitałowej Bazylea II – regulacji wyznaczających poziom kapitału obowiązujący banki w kilkudziesięciu krajach.
Zdaniem zwolenników to dzięki temu, że reguły bazylejskie określają wymagania kapitałowe na podstawie ryzyka, wiele banków uniknęło jeszcze gorszego losu podczas obecnego kryzysu finansowego. Według tej szkoły alternatywa – amerykańska norma, ograniczająca dźwignię finansową (czyli relatywne zadłużenie) w bilansie banku, okazała się bezużyteczna, ponieważ banki najzwyczajniej w świecie wyprowadzały z bilansów ryzykowne inwestycje.
Z kolei krytycy Bazylei II utrzymują, że te regulacje zaostrzyły kryzys, bo umożliwiły podmiotom, nastawionym na przestrzeganie nie tyle ich ducha, co litery, potężne zwiększanie dźwigni finansowej w bilansie poprzez inwestowanie w aktywa nominalnie bezpieczne, a w praktyce dalekie od bezpieczeństwa.
Jedna z zasad Bazylei II, uzależniająca wymóg kapitałowy od ryzyka aktywów banku, została podważona z chwilą, gdy kryzys zdyskredytował wiele ocen wiarygodności kredytowej służących jako miary ryzyka. Gdy lokaty z oceną AAA okazały się nic niewarte, bilanse banków zaczęły się katastrofalnie pruć.
Powstaje zatem pytanie: czy należałoby odrzucić Bazyleę II – może na rzecz jakiejś Bazylei III? Jaime Caruana, dyrektor generalny Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), stanowczo uważa, że nie.
Reklama
– Raczej nie rozważamy zmiany reguł na taką skalę – powiedział. – Widać, że modele są bardziej niedoskonałe, niż przypuszczaliśmy. Przymierzamy się po prostu do poprawy zasad Bazylei II. Bazylea II ewoluuje i nie przyczyniła się do kryzysu – moim zdaniem, na pewno nie. Kryzys wystąpił także w krajach takich jak USA, gdzie obowiązuje wskaźnik dźwigni, a nie reguły Bazylei II. Kanada i Australia wyszły zeń stosunkowo obronną ręką. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że system Bazylea II okazał się niedostateczny. To nie jest tylko kwestia regulacji, lecz i stosowania reguł. Uważam, że nie wolno upraszczać tego kryzysu.
Jaime Caruana, były przewodniczący Komitetu Bazylejskiego i prezes banku centralnego Hiszpanii, mówi, że jeszcze nie postanowiono, w jakim zakresie instytucje o systemowym znaczeniu należy poddać regulacji i wymogom kapitałowym.
– To jest jeden z najtrudniejszych elementów, nad którymi trzeba się zastanowić – zaznaczył.
– Instytucje ważne systemowo to nie to samo, co zbyt wielkie, by upaść. Tu jest potrzebne rozwiązanie w ramach rezolucji. Naturalnie, podwyższenie kapitału będzie pomocne.
– Mówiąc o instytucjach ważnych systemowo, nie mówimy, że są takie, które nie mogą upaść. Po pierwsze, chcemy pozbyć się problemu banków zbyt wielkich, by zbankrutować. Po wtóre, rozumie się, że nad wielkimi instytucjami trzeba rozciągnąć ściślejszy nadzór. Czy to oznacza wymóg dodatkowego kapitału? – o tym musi zdecydować Komitet Bazylejski.
Jaime Caruana uważa, że ograniczenie dźwigni powinno być pomocniczym narzędziem regulacji.
– Dźwignia będzie miarą uzupełniającą, bo nie jest to zbyt wyrafinowany miernik, choć pomaga upewnić się co do właściwego poziomu kapitału.
Szef BIS podkreśla, że trzeba zająć się także niedostateczną płynnością, która z nadejściem kryzysu została uznana za śmiertelną wadę systemu bankowego.
– Komitet Bazylejski zbada niektóre współczynniki płynności, wykraczające poza wytyczne w sprawie zarządzania płynnością. Powstanie światowa norma płynności finansowania – wskaźnik płynności na granicy stresu, wskaźnik długoterminowej płynności strukturalnej. Nie wiem jeszcze, jaki będzie jej kształt czy formuła.
Możliwe zmiany
Kapitał. Oczekuje się, że spotkanie G20 poprze planowane przez Komitet Bazylejski reformy systemu Bazylea II: zwiększenie kapitału zabezpieczającego ryzykowne transakcje, dążenie do podwyższenia ogólnych poziomów kapitału w okresach dobrej koniunktury i zwiększenie udziału akcji wysokiej jakości.
Dźwignia finansowa. USA od dawna zadowalają się ograniczeniem łącznej dźwigni finansowej – wielkości aktywów wyrażonej jako wielokrotność kapitału własnego. Oczekuje się, że europejscy politycy przystaną na stosowanie tego wskaźnika jako narzędzia wspierającego wzmocnienie kapitału.
Płynność. Choć powszechnie uważa się, że wyschnięcie płynności zaostrzyło kryzys, nie bardzo wiadomo, ile jest politycznej czy regulacyjnej woli wprowadzenia wyższych jej poziomów.
Premie za wyniki. Za ograniczeniem premii bankowców przemawiają względy polityczne. Nie wiadomo, jak dalece USA wyjdą naprzeciw europejskim apelom o wprowadzenie górnego pułapu premii.