MARCIN PIASECKI
Opłaty półkowe od lat zaogniają stosunki dostawców, producentów i sieci handlowych. Czy można stworzyć takie zasady, by wszyscy byli zadowoleni?
WALDEMAR PAWLAK, wicepremier i minister gospodarki
Problemy te można rozwiązać na dwa sposoby. Pierwszy polega na ingerowaniu w stosunki sieć–dostawca za pośrednictwem regulacji prawnych. Ma to miejsce na Słowacji, w Czechach czy we Francji. Można też wybrać rozwiązanie oparte na dobrowolnym przyjęciu kodeksu dobrych praktyk, tak jak to robią właśnie Brytyjczycy. Jest to rozwiązanie warte zainteresowania. W Polsce w ostatnim czasie prawo zbyt przesadnie idzie w kierunku szczegółowego regulowania wszystkich spraw. A w relacjach między ludźmi, między podmiotami gospodarczymi wystarcza na ogół zachować regulacyjną rolę państwa jako gwaranta uczciwej konkurencji i tworzenia warunków, aby nie było nadużywania pozycji. Wprawdzie od strony formalnej, tzn. prawa antymonopolowego, nie ma tutaj takiej sytuacji, aczkolwiek w 2000 roku brytyjska Komisja ds. Konkurencji, która badała relacje na rynku, oceniła, że już 8 proc. udziału w rynku daje władzę wystarczającą do nadużyć w sieci zaopatrzenia. Dlatego proponuję, by zastanowić się, czy jest możliwe uregulowanie relacji sieć–dostawca, opierając się na współpracy i porozumieniu. Mogę zaoferować forum komisji współpracy trójstronnej, aby taką sprawę przedyskutować.
Reklama
MARCIN PIASECKI
Czy istnieje zatem szansa na porozumienie się i ustalenie kodeksu dobrych praktyk, czy jesteśmy skazani na napięcia?
RENATA JUSZKIEWICZ, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji

W debacie powinny brać udział również polskie sieci i hurtownie, gdyż POHID nie reprezentuje całego sektora. Polski handel różni się od tego, z czym mamy do czynienia w innych krajach. Koncentracja handlu wielkopowierzchniowego jest u nas najmniejsza w całej Europie. We Francji jego udział wynosi 89 proc. W Polsce – tylko 42 proc. Z ostatnich badań firmy AC Nielsen wynika, że ten udział spada na rzecz drobnego handlu. Sukces w handlu wielkopowierzchniowym zapewnia niska cena i duża rotacja towarów. Jest to możliwe tylko przy wsparciu sprzedaży, które przez wielu jest niesłusznie nazywane „półkowym”. Służy ono wszystkim. Klient otrzymuje dobrą cenę i jakość, a dostawca i sieć zapewniają sobie rotację. Jest wielu dostawców, którzy nie zgadzają się z tym, że wsparcie sprzedaży jest konieczne.



Natomiast bardzo wielu takich, którzy rozpoczynali współpracę z sieciami wiele lat temu, jest dzisiaj potentatami. Wielu polskich producentów dzięki sieciom eksportuje do naszych sklepów za granicą. Nie możemy kopiować rozwiązań z innych krajów. W Polsce jest bardzo ostra konkurencja, postępuje konsolidacja i nikt nie wie, kto ostatecznie przetrwa.
MARCIN PIASECKI
Można odnieść wrażenie, że państwo – jako organizacja zrzeszająca duże podmioty handlowe – nie widzi wad systemu.
RENATA JUSZKIEWICZ
Nie wyraziłam się w ten sposób, twierdzę tylko, że rynek się zmienia i wraz z wejściem ustawy o nieuczciwych praktykach handlowych inaczej układa się współpraca z dostawcami. Przed podpisaniem umowy dostawcy są informowani o tym, jakiego rodzaju wsparcie jest od nich oczekiwane, i mogą dokonać kalkulacji. Każda z firm ma inną politykę handlową. Sieci różnią się między sobą liczbą oferowanych usług i jest to instrument konkurencji.
ANDRZEJ FALIŃSKI, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji
To jest bardzo konkurencyjny rynek, każdy ma swoją strategię, taktykę, instrumenty wsparcia i sposoby współpracy i nie można tego wkładać do jednej szufladki. Nie ma drugiego takiego rynku, na którym działa niemal 350 tys. punktów sprzedaży detalicznej. Na gigantycznym rynku niemieckim jest ich tylko 57 tys.
WALDEMAR PAWLAK
Co do koncentracji, to ostatni kryzys pokazuje, że zbyt duża prowadzi do problemów, bo mamy do czynienia z firmami, które są zbyt duże, żeby upaść, i zbyt duże, by być elastyczne i czuć się odpowiedzialne. Ja bym z tej różnorodności nie czynił problemu, bo być może jest to jeden z elementów, że lepiej radzimy sobie z kryzysem. Mam natomiast pytanie, czy brali państwo pod uwagę to, by wypracować kodeks dobrych praktyk między uczestnikami rynku, być może przy współpracy z instytucjami publicznymi, ale bez wchodzenia w rozstrzygnięcia prawne. Czy ustawa o ochronie konkurencji to wystarczająca regulacja?
RENATA JUSZKIEWICZ

Problem w tym, że mały dostawca nigdy nie będzie partnerem porównywalnym do wielkiego. To gra konkurencyjna. Mamy doświadczenia z Rumunii, Czech, Węgier.



WALDEMAR PAWLAK
W Rumunii i Czechach nastąpiła bardzo szybka koncentracja i to niestety nie dało pozytywnych efektów. W moim przekonaniu warto spróbować. Mogę zaoferować doświadczenia z Komisji Trójstronnej. Do współpracy włączyłbym jednak Radę Polityki Żywnościowej oraz producentów, dostawców. Trzeba efektywnie budować równowagę między dostawcami a sieciami. Spróbujmy takie mechanizmy wypracować.
ANDRZEJ FALIŃSKI
W Rumunii, Czechach i na Słowacji pomysły samoregulacyjne bardzo szybko skutkowały restrykcyjnie wypracowywanym rozwiązaniem prawnym. Niech duża reprezentacja producentów spróbuje wypracować listę praktyk złych i dobrych, a my zrobimy to samo.
ZOFIA KRZYŻANOWSKA, radca generalny Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Działamy w realiach gospodarki rynkowej. Chodzi o to, by były one ucywilizowane. Obecnie w tej sprawie trwają prace w Brukseli. Na razie rozmawialiśmy w relacjach producent–przetwórca. Wszyscy są zgodni, że warunki i kryteria rynkowe są dobrą praktyką, natomiast jeśli istnieje nadmierna siła po jednej stronie i nieuczciwe praktyki, to należy się temu przyjrzeć.

Od przetwórców otrzymaliśmy zestaw 39 pobieranych opłat. Nie wszystkie dotyczą wszystkich producentów czy dostawców, ale znamy skutki finansowe. Najprostszy przykład: przetwórca dostarcza do sieci produkt za 1 zł, to de facto w fakturach pojawia się kwota 58 gr, reszta to opłaty, które nie są ewidencjonowane i nie są formą zapłaty za towar, a są nazywane wsparciem podaży. Ministrowie rolnictwa krajów, które państwo przywołali, prezentują przyjęte u nich rozwiązania jako sukces. Tłumaczą, że te działania uporządkowały rynek. Ministerstwo Rolnictwa chętnie zorganizuje spotkania. Chcemy, żeby wszystkie strony wyraziły wolę wspólnej pracy. Jeśli nie, to będzie trzeba szukać innych rozwiązań.



MARIAN SIKORA, przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych
Kiedyś udział wartościowy pszenicy w cenie chleba wynosił 50 proc., teraz – 8 proc., w 2004 roku trzoda chlewna kosztowała np. 4,70 zł/kg potem 2,80 zł/kg. A ceny w supermarketach rosną. Trzeba unormować stosunki między handlem i przetwórcami, bo jedna branża nie może się rozwijać kosztem innej. Jeżeli wy obniżacie ceny, to mniej trafia do rolników, a rolnik to też konsument. Jeżeli nie mam pieniędzy, to też nie pójdę do was kupić. Koło się zamyka.
ANDRZEJ SZCZEPAŃSKI, dyrektor ZUH Robico i przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Mleczarstwa w Polsce
Sieci łamią prawo. Jest ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, która mówi, że nie można pobierać żadnych opłat poza marżą, a z tytułu opłat dodatkowych, tzw. półkowych, czerpie się zyski rzędu 20–30 proc., nie licząc opłat logistycznych, wynoszących 8–10 proc. Moja firma w 2008 roku przy obrocie z sieciami na poziomie 9 mln zł poniosła 2 mln zł dodatkowych opłat. Tu leżą pieniądze rolnika, producenta i konsumenta.
Praktyki te nie dotyczą dostawców o uznanej światowej marce, ale małych i średnich firm. My płacimy na przykład za remont sklepów, za wykupienie innej sieci – to są kwoty od pojedynczego dostawcy rzędu 200 tys. zł. Jeżeli powstają nowe centra logistyczne, to dostawca ponosi koszty – od każdej faktury nawet od 8 do 12 proc. Takie przykłady można mnożyć. Jedna sieć założyła w Szwajcarii spółkę, która płaci dostawcom, ale dostawcy muszą jej płacić za usługi. Od każdej faktury brutto do 1 proc. To transfer zysku poza granice, uciekanie przed opodatkowaniem w Polsce.
Jestem za ponoszeniem pewnych kosztów stymulacji obrotów w sieci, ale za faktyczne usługi, a nie za fikcję. Za to, że przestawiono mleko o metr na półce, producent płaci 5 tys. zł razy liczba sklepów. To daje potężne kwoty. Dodatkowo wydłuża się terminy płatności. W tej chwili mamy do czynienia z jednostronnym dyktatem, nie ma żadnego partnerstwa.
Sprawy w sądzie, które są z tytułu ustawy o nieuczciwej konkurencji, dotyczą dziś tylko tych dostawców, którzy już nie współpracują z siecią. Pozostali ich nie zakładają, bo się boją, że zostanie z nimi zerwana współpraca. Firmy dostają do podpisania dokumenty, że zrzekają się roszczeń z tytułu niesłusznie pobieranych opłat dodatkowych.
MARCIN PIASECKI

Skoro jest tak źle, to dlaczego współpracujecie z sieciami. To co prawda znaczący odbiorca, ale nie monopolista.



ANDRZEJ SZCZEPAŃSKI
A dlaczego ktoś mi odbiera prawo równego dostępu do rynku. Mam na myśli partnerstwo, a warunki tymczasem co rok są gorsze – o 1, 2, 5 proc. Nie wiem, czy w pewnym momencie sieć nie wypowie umowy i zainwestowane kwoty na wejście i opłaty półkowe przepadną.
PAWEŁ WÓJCIK, mecenas z firmy Prawniczej Wojcik i Złotnik
Od kilku lat reprezentuję tych, którzy ze współpracy z sieciami zrezygnowali lub zostali wyrzuceni. Jeśli chodzi o ingerencję ustawodawczą, to ochrona już istnieje – jest skuteczna i realizowana przed sądami. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji daje narzędzia wystarczające, ale daje je tym, którzy z sieciami już nie współpracują. Nie spotkałem się w swojej praktyce, aby z sieciami toczył spór ich obecny dostawca. Kodeks dobrych praktyk kupieckich tworzy już kilka orzeczeń Sądu Najwyższego. Sprawy wygrywają dostawcy. Sąd wypowiedział się również, że tego typu opłaty nie stają się legalne z tego tytułu, że strony się na nie umówiły.
LECH OBARA, z Kancelarii Radców Prawnych
Część sieci jest skłonna do rozmów. Zróbmy więc komisję mediacyjną albo stwórzmy kodeks. Sądy są najgorszym miejscem do rozwiązywania sporów. Wystąpiliśmy do ministra gospodarki, sprawiedliwości i szykujemy wniosek z postulatami do UOKiK. Będziemy dążyć do tego, by Ministerstwo Sprawiedliwości poprzez nadzór nad prokuraturą stworzyło możliwości włączenia się do tych procesów.
RENATA JUSZKIEWICZ
Instytut Ekonomiki Rolnictwa opublikował raport, z którego wynika, że współpraca z kanałem nowoczesnej dystrybucji zmniejsza koszty dostawców i producentów. Gdyby chcieli te same pieniądze zarobić za pośrednictwem mniejszych sklepów, ich koszty byłyby nieporównywalnie większe.
ANDRZEJ FALIŃSKI
Wyobraźmy sobie, że nie ma opłat w sieciach. Cały mechanizm oparty na dużej rotacji, niskiej cenie i masowym dostępie konsumenta do wielotysięcznych asortymentów gaśnie. Firmy handlowe zaczynają negocjować jeszcze niższe ceny, marże, a więc ceny dla konsumenta idą do góry. Efekt jest taki, że na rynku biznesowym wycięci zostaną mniejsi wytwórcy i dostawcy.
WALDEMAR PAWLAK
Ważne jest stworzenie ram dla uczestników rynku, ale nie musi to być od razu prawo, bo często nie nadąża ono za rzeczywistością. Warto taką próbę podjąć, a jeśli zakończy się niepowodzeniem – pewnie wówczas warto zastosować ścieżkę, o której mówili mecenasi. Odnosząc się do tego, co mówił Andrzej Faliński, nie byłoby katastrofy, gdyby nie obowiązywały dodatkowe opłaty. Widać byłoby natomiast rzeczywistą efektywność sieci.
MARCIN PIASECKI
Jeśli chcemy uporządkować ten problem, a wydaje się, że po każdej ze stron jest taka wola, jaki powinien być ten pierwszy krok?
ANDRZEJ SZCZEPAŃSKI
Przede wszystkim trzeba usiąść do stołu, pytanie, czy druga strona z tego zaproszenia skorzysta. Jeśli nie, trzeba będzie szukać rozwiązań ustawowych.
RENATA JUSZKIEWICZ

Kto miałby według pana zasiąść przy tym stole?



ANDRZEJ SZCZEPAŃSKI
Jest POHiD, przedstawiciele hurtu, jest federacja producentów żywności, są organizacje rolnicze. Mamy ustawę o nieuczciwej konkurencji i w jej ramach moglibyśmy się poruszać.
ZOFIA KRZYŻANOWSKA
Minister rolnictwa uważa, że dobrym rozwiązaniem jest powołanie zespołu międzyresortowego. Chcielibyśmy, żeby UOKiK włączył się w te prace. Trzeba zidentyfikować największe problemy. Będziemy zapraszać producentów, przetwórców i handlowców. Chcielibyśmy rozpocząć od tego, czy strony same są w stanie uporządkować i poprawić te relacje. To byłaby najlepsza forma, bo prawo będzie długo stanowione, a sprawa jest istotna i pilna. Mając zespół międzyresortowy, rozpoczniemy prace.
LECH OBARA
Pierwszym krokiem powinno być włączenie do tego procesu UOKiK. Należy rozważyć wprowadzenie do przepisów pojęcia kolektywnej pozycji dominującej.
PAWEŁ WÓJCIK
Jeśli jest wola zasiadania do stołu, to trzeba przejrzeć istniejące orzecznictwo. Prawodawstwo w tej mierze jest bowiem wystarczające, natomiast problem tkwi w tym, że wśród dostawców jest przewaga płacących nad skarżącymi.
ikona lupy />
Od lewej: Andrzej Faliński, Renata Juszkiewicz, Lech Obara, Paweł Wójcik, Andrzej Szczepański, Marian Sikora, Waldemar Pawlak, Zofia Krzyżanowska / DGP