Ministerstwo Infrastruktury, którym kieruje Cezary Grabarczyk, zablokowało do czerwca 2011 r. przepisy unijnego rozporządzenia, które przyznaje pasażerom wyższe odszkodowania za spóźnione pociągi. Za dwugodzinne opóźnienie pociągu pasażerowi należy się zwrot połowy ceny biletu, a za utratę lub uszkodzenie bagażu – odszkodowanie do 1825 euro za sztukę bagażu.
Takie zasady przewiduje unijne rozporządzenie dotyczące praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym, które przez niespełna miesiąc obowiązywało w Polsce. W tym okresie tylko pasażerowie PKP Intercity złożyli 408 reklamacji. Niestety, obowiązek stosowania europejskich standardów został odroczony do czerwca 2011 r. Tak więc przez kolejne półtora roku przyznanie odszkodowania pasażerowi nadal będzie zależało od swobodnego uznania przewoźnika, działającego na podstawie własnego regulaminu. Nowe przepisy nie obejmą jednak miejskich, podmiejskich i regionalnych przewozów osób. W tym przypadku w dalszym ciągu skargi, zażalenia będą rozpatrywane indywidualnie w drodze reklamacji.
Nowelizacja ustawy o transporcie kolejowym przyniosła pasażerom także korzyści. Od 31 grudnia 2009 r., gdy przewoźnik sam nie zareaguje na zastrzeżenia konsumenta, pasażer może zwrócić się ze skargą do prezesa Urzędu Transportu Kolejowego.

Pełna treść artykułu: Pełne odszkodowanie za spóźniony pociąg od PKP dopiero w 2011 r.

Reklama
ikona lupy />
Cezary Grabarczyk Fot. Tomasz Gzell/PAP / DGP