Według danych GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2009 r. w porównaniu do analogicznego okresu 2008 r. wzrosły o 3,5 proc., natomiast w stosunku do listopada nie zmieniły się.

"Pozytywne jest to, że inflacja w grudniu okazała się nieco niższa od oczekiwań ekonomistów" - powiedział PAP ekonomista BRE Banku Ryszard Petru. Jego zdaniem, w następnych miesiącach będziemy porównywać inflację bieżącą z ubiegłoroczną. "Ponieważ na początku 2009 r. istotnie osłabił się złoty, to w najbliższych miesiącach inflacja w relacji rok do roku będzie spadała" - dodał.

Zdaniem Petru, w połowie 2010 r. inflacja wyniesie ok. 2,5 proc. Ocenia on, że dopiero w drugiej połowie roku inflacja może zacząć rosnąć. "Gdyby zatem Rada Polityki Pieniężnej miała podwyższać stopy procentowe, to raczej należy się tego spodziewać dopiero w drugiej połowie br." - powiedział.

"Wzrost inflacji oznacza, że niewielkie - w ostatnim czasie - wzrosty płac zostały "zjedzone" przez inflację. Przewidywany na pierwszą połowę roku spadek inflacji, przy jednoczesnym wzroście płac na poziomie ok. 4-5 proc. w odniesieniu rok do roku oznacza, że jest szansa, by w 2010 r. realne płace wzrosły o kilka procent" - powiedział Petru.

Reklama

Na słabszy wzrost inflacji od oczekiwanego wskazała również ekonomistka Raiffeisen Bank SA Marta Petka-Zagajewska.

"Zgodnie z oczekiwaniami czynnikiem, który w największym stopniu przyczynił się do wzrostu rocznej dynamiki inflacji, były ceny paliw. Wprawdzie w porównaniu do listopada były one o 1,5 proc. niższe, ale w porównaniu z okresem ich intensywnych zniżek z ub.r. uplasowały się aż 12,3 proc. wyżej niż w grudniu 2008 r." - zaznaczyła.

Zdaniem Petki-Zagajewskiej, od lutego inflacja zacznie spadać. Ponownych jej wzrostów, do ok. 3 proc., należy spodziewać się na przełomie III i IV kwartału - wskazała. "Najnowsze dane GUS dotyczące inflacji są neutralne z punktu widzenia przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Pierwszych podwyżek stóp procentowych należy spodziewać się dopiero jesienią, we wrześniu" - powiedziała.

Według Głównego Analityka Gold Finance Romana Przasnyskiego, dane GUS wskazują na "koniec inflacyjnej presji uszczuplającej nasze portfele". Jego zdaniem, spadku wzrostu cen należy spodziewać się w pierwszej połowie roku, zaś pod koniec 2010 r. możliwy jest ponowny wzrost inflacji.