Ponad połowa przedsiębiorców uważa, że prawo nie sprzyja egzekwowaniu długów. Jeszcze gorzej jest w gminach, gdzie aż 80 proc. nie może wyegzekwować na czas należnych opłat. Według raportu w ostatnich trzech miesiącach wzrosło bezpieczeństwo prowadzenia firm. Jednak 53 proc. przedsiębiorców negatywnie lub bardzo negatywnie ocenia możliwości egzekwowania długów zapisane w regulacjach prawnych. W tej grupie przeważają firmy z rynku finansowego. Wskaźnik BIG wzrósł w tym czasie do 14,89 pkt i jest o 7,61 pkt wyższy niż podczas pomiaru wrześniowego. Za wzrost jego wartości odpowiadają przedsiębiorcy indywidualni, w nieco mniejszym stopniu przyczynili się do tego dostawcy usług finansowych.

- Na początku 2010 r. zaobserwowaliśmy wyraźna poprawę nastrojów związanych z bezpieczeństwem prowadzenia firmy. Wzrost wartości wskaźnika BIG w ostatnim kwartale pobił rekord i wyniósł 100 proc. Jest to największy przyrost odnotowany przez InfoMonitor od 2007 r., od kiedy prowadzi badania nasze Biuro Informacji Gospodarczej - mówi wiceprezes Marcin Ledworowski. – Równocześnie obserwujemy regularny spadek liczby przedsiębiorstw, które mają problemy z otrzymaniem należności na czas - dodaje.

Chociaż martwi negatywna ocena stanu prawnego dotyczącego egzekwowania zaległych należności. – Rodzi to zatory płatnicze, które wolniej znikają niż lodowe, a projekt nowej ustaw wciąż krąży po komisjach i końca wędrówki nie widać - dodaje. – Dobrym rozwiązaniem byłby też swoisty ostracyzm spotykający dłużników w kręgach biznesowych, jak w innych krajach, ale tego nie widać - podkreśla.

Dlatego ponad połowa przedsiębiorców (53 proc.) negatywnie lub bardzo źle ocenia możliwości odzyskiwania długów zapisane w aktualnie obowiązującym prawie. Właściciele nie kryją, że hamuje to rozwój ich firm, których nie stać na inwestycje. Tak twierdzi 33 proc. badanych. Sami właściciele też nie są bez skazy. Co piąty sam ma problemy z terminowym regulowaniem płatności. Dotyczy to zwłaszcza przedsiębiorców indywidualnych, wśród których aż 30 proc. przyznaje się, że zalega z płatnościami. – Należy podkreślić, ze pomimo kryzysu finansowego aż 79 proc. naszych przedsiębiorców deklaruje terminową spłatę należności - mówi Ledworowski. W znacznej ilości firm (69 proc.) zaległości finansowe wobec innych podmiotów pozostały na tym samym poziomie, a tylko w 14 proc spadły.

Reklama

Gminy też mają problemy

Ponad 80 proc. polskich gmin ma trudności z egzekwowaniem spłaty zaległych zobowiązań. Samorządy na ogół samodzielnie próbują radzić sobie z problemem lub korzystają z pomocy komornika. Przyznaje się do tego aż 90 proc. z 1500 badanych gmin. 81 proc. kontaktuje się bezpośrednio z dłużnikiem, a 69 proc. wysyła pisma, 37 proc. używa telefonu. Coraz częściej urzędnicy myślą jednak o możliwości przekazywania danych osoby zalegającej z płatnościami do ewidencji dłużników prowadzonej przez Biuro Informacji Gospodarczej. Pozytywnie oceniają zmianę przepisów dokonaną 1 października 2008 r., która umożliwiła zgłaszanie do rejestrów BIG osób zalegających z alimentami. Aż 73 proc. pytanych aprobuje to rozwiązanie.

Dlatego dla zdecydowanej większości respondentów planowane kolejne zmiany w ustawie polegające na umożliwieniu jednostkom samorządu terytorialnego wpisywanie do rejestru dłużników BIG również osób zalegających z opłatami lokalnymi jest dobrym rozwiązaniem. - Odzyskiwanie zaległości jest poważnym problemem większości gmin w Polsce. Sytuacja wymaga zmian w ustawodawstwie. Dotychczas przyjęte rozwiązania w zakresie BIG przyniosły samorządom wymierne korzyści. Dzięki przepisom wpisywaniu dłużników alimentacyjnych do BIG, tylko za pośrednictwem naszej firmy gminy odzyskały ponad 250 mln zł. Dlatego możliwość podobnego wpisu np. dla zalegających z opłatami mieszkaniowymi byłaby, zdaniem gmin, bardzo dobrym rozwiązaniem - konkluduje Marcin Ledworowski.

ikona lupy />
Wskaźnik Bezpieczeństwa Działalności Gospodarczej (BIG) - styczeń 2010 / Forsal.pl