Według naszych przewidywań wzrost przypisu składki rynku ubezpieczeń kredytu na koniec roku 2008 wyniesie około 2 proc. - mówi Elwira Ostrowska-Graczyk, dyrektor Biura Ubezpieczeń Finansowych PZU. Oznaczałoby to, że na koniec tego roku towarzystwa zbiorą z takich polis niecałe 580 mln zł. W tej grupie mamy dwa rodzaje ubezpieczeń: kredytów bankowych i kupieckich.

Mniej domów, mniej polis

- Prognozujemy spadek przypisu składki z ubezpieczeń kredytów bankowych, na który wpłynie głównie mniejsza liczba udzielanych kredytów hipotecznych w 2008 roku o 10-15 proc. wobec 2007 roku. W I kwartale liczba udzielonych kredytów hipotecznych spadła w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego o 12,3 proc. - mówi Elwira Ostrowska-Graczyk.

Reklama

Równocześnie przewiduje, że składka z ubezpieczeń kredytu kupieckiego od 2008 do 2012 roku będzie wzrastała w tempie zbliżonym do wskaźnika wzrostu PKB.

- Składki zebrane z takich ubezpieczeń wyniosą w tym roku około 280-300 mln zł - szacuje Maciej Drowanowski, dyrektor zarządzający Coface Poland.

Oznacza to, że w ujmowanych w tej samej grupie polisach przewagę osiągną polisy kredytu kupieckiego.

- Niekorzystna sytuacja w USA i kryzys finansowy mogą spowodować zmniejszenie dynamiki inwestycji oraz udzielonych kredytów hipotecznych, ale za to raczej spowodują wzrost zainteresowania kredytem kupieckim - mówi Elwira Ostrowska-Graczyk.

Tylko w niewielkim stopniu rynek ubezpieczeń kredytów hipotecznych może wzrosnąć dzięki wzrostowi stawek. Zmienia się bowiem - w związku ze spadkiem cen nieruchomości - tylko ryzyko wystawiania polis tzw. niskiego wkładu własnego, a nie ma podstaw do podwyżek tzw. ubezpieczeń pomostowych, czyli na okres uzyskania wpisu do hipoteki. Przy czym nawet jeśli ceny na te pierwsze wzrosną, to może być ich mniej, jeśli banki mniej chętnie będą udzielać kredytów na ponad 90 proc. wartości nieruchomości.

Większe ryzyko, rosną składki

Niepewna sytuacja gospodarcza może spowodować większe zainteresowanie zabezpieczaniem się przed niewypłacalnością kontrahentów oraz wzrost cen na polisy kredytu kupieckiego. Do tej pory ubezpieczyciele kredytu kupieckiego byli w stanie dawać np. 10 czy 20 proc. opustu. Teraz tych opustów nie będzie, a nawet w niektórych branżach stawki mogą wzrosnąć.

- Większe ryzyko oznacza, że firmy ubezpieczeniowe muszą być przygotowane do możliwych szkód. Nie jest w tej sytuacji możliwe utrzymywanie w Polsce kosztów ubezpieczenia transakcji na poziomie najniższym w Europie, z czym mieliśmy do czynienia jeszcze w ubiegłym roku - mówi Grzegorz Błachnio, specjalista ds. ubezpieczeń w Euler Hermes.

Dodaje, że trudno mówić o odgórnie ustalonych, zaktualizowanych składkach w poszczególnych branżach, bo każda polisa wyceniana jest indywidualnie.

- Podstawą jest i pozostanie prognozowane ryzyko - a to jest większe m.in. w branży meblarskiej (i generalnie drzewnej), spożywczej - w tym zwłaszcza hurtu czy mięsnej, a także transportu drogowego czy w budownictwie. Pogarsza się także rynek dóbr inwestycyjnych - co odczuć może np. przemysł stalowo-maszynowy - mówi Grzegorz Błachnio.

288 mln zł wydaliśmy w I półroczu 2008 r. na ubezpieczenia kredytu

Dwóch kluczowych graczy na rynku kredytu kupieckiego i sześciu, siedmiu na rynku ubezpieczeń kredytów bankowych działa na zasadzie swobody świadczenia usług w formie oddziałów albo tylko na podstawie notyfikacji. Nie raportują w związku z tym do KNF, co ma wpływ na dane nadzorcy dotyczące rynku.