Rynek Forex działa przez 24 godz. na dobę, 5 dni w tygodniu, obraca bilionami dolarów i ma globalny zasięg. Natomiast giełdy na świecie z reguły są czynne tylko przez 8 godzin, a wartość operacji siłą rzeczy jest skromniejsza. Liczy się je "tylko" w miliardach dolarów.

Rynek Forex jest narzędziem o nieograniczonych nieomal możliwościach, gdzie operacji można dokonywać przez Internet na kursach kilkuset walut. Marek Rogalski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ, nie kryje, że „jest przeznaczony dla ludzi z żyłką hazardu”. Wszystko dzięki dźwigni finansowej, która umożliwia dokonywanie transakcji o wartości nawet 500 razy większej niż zaangażowana gotówka. Na rynku Forex właściwie niemożliwe jest też manipulowanie kursem walut z racji ogromu dokonywanych operacji. - To nie istnieje na Forexie – zapewnia ekspert DM BOŚ Grzegorz Zalewski.

Z kolei giełda stwarza mniejsze, ale za to konkretne możliwości, bo działa w „realnym biznesie”. Spółki tam notowane mają zyski lub straty, wypłacają dywidendę, składają raporty itp. To jest jej przewaga informacyjna. Skala zastosowania dźwigni czyli lewarowania jest jednak o wiele skromniejsza dla gracza. Sięga najwyżej 1:10. Zawsze za to może zadziałać jakiś „grubas, który jest wszędzie”, jak mówi Marek Rogalski. Na szczęście giełda jest poddana kontroli izby rozliczeń. Jeśli więc nastąpi krach, jak w przypadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers, to gracze mają możliwość odzyskania przynajmniej części powierzonych środków, podczas gdy na rynku Forex „szukaj wiatru w cyberprzestrzeni”.