Zyski Sbierbanku, największego kredytodawcy w Rosji, spadły w zeszłym roku o 75 proc. z powodu drastycznego wzrostu prowizji od złych pożyczek.

Bank z siedzibą w Moskwie zanotował 24,4 mld rubli (835 mln dolarów) zysku w porównaniu z kwotą 97,7 mld rubli w 2008 roku – wynika z informacji firmy zamieszczonej na jej stronie internetowej. Okazuje się, że ten kiepski rezultat jest lepszy od prognozowanej kwoty 21,5 mld rubli, stanowiącej medianę szacunków 10 analityków ankietowanych przez agencję Bloomberg.

Pożyczki nie rokujące nadziei na spłaty wystrzeliły w 2009 roku do poziomu 8,5 proc. ogółu udzielonych kredytów wobec zaledwie 1,8 proc. przed rokiem. Zmusiło to bank do zwiększenia prowizji przeznaczanych na złe długi o 388,9 mld rubli, czyli czterokrotnie więcej niż w zeszłym roku, do 579,8 mld rubli.

Portfel pożyczek Sbierbanku zwiększył się o 3,1 proc. do 5,44 bln rubli, natomiast aktywa banku podskoczyły o 5,5 proc. do 7,1 bln rubli.

Reklama

Publikacja wyników poprawiła nastroje akcjonariuszy Sbierbanku, którzy – podobnie jak analitycy – uważali, że mogło być jeszcze gorzej. Po południu czasu moskiewskiego akcje wzrosły o 0,5 proc. do 89,89 rubli, niwelując wcześniejsze spadki o prawie 1,2 proc. jeszcze przed ogłoszeniem raportu.