Kubańscy komuniści planują również uwolnienie 178 zawodów, a w 83 z nich przedsiębiorcy będą mogli zatrudniać osoby spoza rodziny - donosi organ prasowy Partii Komunistycznej „Granma”.
Zgodnie z nowymi regułami Kubańczycy mieszkający za granicą bez przeszkód wynajmą swoje domy na wyspie i do ich obsługi zatrudnią personel. Domowe restauracje będą mogły wzbogacić swoje oferty wołowiną i owocami morza - dotychczas oficjalnie dla nich zakazanymi.
>>>Czytaj też: Kuba: trochę więcej rynku, ale wciąż centralne planowanie
W sierpniu rząd w Hawanie zmniejszył kontrolę nad zakazem sprzedaży własnych owoców i warzyw. By zachęcić zagranicznych inwestorów maksymalny okres dzierżawy zostały wydłużony z 50 do 99 lat.
Kuba desperacko stara ratować się pogrążona w kryzysie gospodarkę, jednak mimo wielu wysiłków szybka i bezbolesna transformacja będzie bardzo trudna. - Jedne z najwyższych podatków dochodowych na świecie 36 i 65 proc. dla osób pracujących w sektorze prywatnym, mogą skutecznie uniemożliwiać zwiększanie legalnego zatrudnienia, a przyczynić się do rozrostu szarej strefy i niepokojów społecznych – mówi Carmelo Mesa-Lago, kubański ekonomista z Uniwersytetu w Pittsburgu w rozmowie z agencja Bloomberg.
Obecnie 84 proc. pracowników jest zatrudnionych przez rząd, a państwo kontroluje ok. 90 proc. krajowej gospodarki – podaje Bloomberg.
>>>Czytaj też: Fidel Castro powrócił, a Kuba "dusi się" ekonomicznie