Pozostałe 40 proc. ankietowanych przewiduje, że Chiny doświadczą załamania gospodarki po roku 2016 – wynika z kwartalnej ankiety przeprowadzanej wśród 1000 klientów Bloomberga, wśród których są m.in. inwestorzy oraz analitycy. Jedynie 7 proc. z nich uważa, że Chinom uda się uniknąć kryzysu.
„Nie ma żadnej wątpliwości, że Chiny są w samym środku napędzanej przez kredyty bańki spekulacyjnej, która nie może być stale podtrzymywana” – uważa Stanislav Panis, strateg walutowy z TRIM Broker w Bratysławie. Panis przewiduje, że chiński kryzys będzie następstwem krachu na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych typu subprime (tzn. o ponadprzeciętnym ryzyku niewypłacalności kredytobiorcy).
>>> Czytaj również: Upadające kraje Zachodu sprzedają obligacje Chinom. Polska chce do nich dołączyć
20 stycznia 2011 r. Chiński Urząd Statystyczny podał, że w roku 2010 chińska gospodarka rosła w tempie 10,3 proc. – najszybciej od trzech lat.
Jakiekolwiek zagrożenie finansów Państwa Środka natychmiast odbiłoby się na całym świecie. Łączna wartość chińskiego importu i eksportu wynosi 3 tryliony dol., z czego 13 proc. to handel pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi.
>>> Polecamy: Panda staje się symbolem kryzysu i chińskiej dominacji