Tak wynika z analizy przeprowadzonej przez monachijskie Centrum Badań Private Equity. Jej wyniki w zeszłym tygodniu przedstawiły Earlybird, Target Partners i Wellington Partners, czyli trzy największe niemieckie firmy venture capital dysponujące funduszami łącznie w wysokości około 1,5 miliarda euro (2,04 mld dol.).
W ten sposób firmy venture capital w Niemczech starają się zwiększyć zainteresowanie klientów swoimi usługami. Tymczasem, mimo wzrostu gospodarczego w Niemczech, inwestorzy nie wierzą w tamtejsze fundusze. Sondaż przeprowadzony w tym miesiącu przez Coller Capital, firmę inwestującą w branży private equity, pokazał, że jedynie 3 procent inwestorów sądzi, że europejskie grupy venture capital będą przynosiły w najbliższej dekadzie stabilne i wysokie zwroty. – Wbrew obiegowym opiniom Niemcy były bardzo żyznym gruntem dla udanych inwestycji venture capital w ciągu ostatnich 12 lat – powiedział Rolf Dienst, partner generalny w Wellington.
Niemiecka branża venture capital skurczyła się po pęknięciu bańki internetowej i od 1999 roku liczba funduszy spadła o ponad trzy czwarte, do niespełna 30.
Earlybird, Wellington i Target podają, że w Niemczech jest zaledwie sześć funduszy dysponujących ponad 100 milionami euro, podczas gdy w USA jest ich ponad 300.
Reklama
W tym miesiącu Holtzbrinck Ventures powiązany z grupą wydawniczą Holtzbrinck pozyskał 177 milionów euro kapitału od HarbourVest, które mają być zainwestowane w nowe spółki technologiczne i medialne. Firma zadeklarowała, że będzie działać samodzielnie.
Hendrik Brandis, partner zarządzający w Earlybird, powiedział, że niemiecki rynek venture capital „skonsolidował się tak bardzo, że brak konkurencji zaczyna się robić szkodliwy”.