Szef resortu skarbu uczestniczył w środę w debacie "Jakość nadzoru właścicielskiego nad spółkami Skarbu Państwa" w siedzibie Polskiej Rady Biznesu.

Projekt MSP, który dotyczy kluczowych spółek SP, ma na celu wprowadzenie skutecznych procedur konkursowych do rad nadzorczych i zarządów, tworzenie kadry menedżerskiej - odpolitycznionej i dobrze postrzeganej przez rynek. Przyszła ustawa ma wprowadzić instytucję spółek kluczowych z punktu widzenia interesu Skarbu Państwa, w których byłyby wprowadzone motywacyjne systemy wynagrodzeń.

Projekt przewiduje utworzenie Komitetu Nominacyjnego (KN). Wybierani przez WZA kandydaci na członków do rad będą musieli mieć rekomendacje KN. 10-osobowy komitet ma skupiać osoby z odpowiednim doświadczeniem i pozycją w świecie gospodarki. Jego członkowie mają być powoływani przez premiera na 5-letnią kadencję.

>>> Zobacz też: Grad: OFE pozostaną silne na rynku kapitałowym

Reklama

Grad chce, by komisja skarbu zarekomendowała poprawkę do projektu, by znieść kadencyjność tego komitetu. "By nikt nie uważał, że ten czy inny premier coś sobie na pięć lat +zabetonował+" - powiedział.

"Nowe zasady poprawiające standardy funkcjonowania są możliwe w ograniczonej liczbie spółek Skarbu Państwa. Jeżeli zostanie utrzymane obecne tempo prywatyzacji oraz podniesiony będzie na najwyższy światowy poziom nadzoru, dzięki ustawie mamy szanse na dobre efekty" - ocenił Grad.

"Nie jest prawdą, że projekt znosi konkursy na członków zarządów, które organizują rady nadzorcze. Rady będą w dalszym ciągu zobligowane organizować konkursy, według bardziej wyrafinowanych metod" - dodał minister skarbu. Resort chce, by w postępowanie wyłaniające członków zarządu mogli się też włączyć profesjonalni doradcy personalni.

Minister zaznaczył, że w każdej kluczowej spółce Skarb Państwa stawia na wzrost ich wartości. "Są pewne polityczno-gospodarcze aspekty naszego kraju, gdzie te spółki muszą się w taką strategię wpisać. To nie jest nasz wymysł, to robią wszystkie kraje na świecie" - wyjaśnił Grad.

>>> Polecamy: MSP będzie racjonalnie prywatyzować. Wyprzedaż "na pniu" jest szkodliwa

"Znaczna część spółek kluczowych to firmy publiczne. Chcemy, by budowały one wartość naszych rynków kapitałowych i naszej giełdy. "Musimy stworzyć takie warunki dla tych firm, by pozostały na rynku publicznym, a ich centra decyzyjne +nie uciekały+ z Polski, by nie załamać rynków finansowych. Odnoszę takie wrażenie, że i po stronie biznesu i po stronie polityki jest wielu, którzy chcieliby utrzymać te spółki kluczowe +w getcie+" - dodał minister skarbu.

O tym, że rola efektywnego nadzoru właścicielskiego jest ważnym elementem budowania wartości firmy, przekonywał dyrektor zarządzający McKinsey&Company Poland Jacek Poświata. Według przedstawionych przez niego danych, w czasach stabilnej gospodarki wyniki finansowe firm z dobrze ocenianym ładem korporacyjnym są średnio o 10-20 proc. wyższe niż tych ze źle ocenianym nadzorem. Jak mówił, w czasie kryzysu różnica ta zwiększa się jeszcze bardziej.

Podsekretarz stanu w Kancelarii Premiera Adam Jasser ocenił, że projekt ma m.in. rozdzielić własność państwową od zarządzania spółką, wzmocnić jakość i kompetencje rad nadzorczych i maksymalnie zbliżyć funkcjonowanie spółek państwowych do prywatnych. "Chcemy, aby rada nadzorcza miała pełną swobodę i równocześnie ponosiła pełną odpowiedzialność za dobór zarządu. Proponujemy, aby członków rady opiniował Komitet Nominacyjny" - mówił Jasser. W jego opinii, spółki prywatne mają tendencję do uzyskiwania lepszych wyników niż te z państwowym właścicielem.

Według prezesa PZU Andrzeja Klesyka, zarząd spółki państwowej powinien się zachowywać dokładnie tak, jak zarząd spółki prywatnej. Dodał, że ponosi taką samą odpowiedzialność, jak inni prezesi i ma takie same obowiązki.

Zdaniem przewodniczącego Rady Gospodarczej przy premierze Jana Krzysztofa Bieleckiego, projekt pozwoli usprawnić funkcjonowanie państwowych spółek. "Ustawa Ministerstwa Skarbu Państwa przywraca spółki Skarbu Państwa do normalności" - powiedział.