Wielka trójka wyroczni finansowych, czyli S&P, Moody’s i Fitch, trzyma w swoich rękach prawie 95 proc. rynku. Jakakolwiek decyzja tych agencji o zmianie ratingu bądź jego perspektywy, natychmiast wpływa na decyzje inwestorów na całym świecie.

Rating na poziomie AAA oznacza, że oceniane kraje mają najwyższą zdolność do regulowania swoich zobowiązań. Z tego względu, kraje z „potrójnym A” mogą pozwolić sobie na pożyczanie pieniędzy na rynkach międzynarodowych po minimalnym koszcie. Najniższą możliwą oceną wystawioną przez agencje jest rating na poziomie D. Niechlubną literkę otrzymują państwa, które całkowicie tracą możliwość spłaty swoich długów.

>>> Czytaj też: USA to nie koniec. Kto następny na celowniku agencji?

Agencje ratingowe nie zawsze są zgodne w swoich ocenach, a ich ratingi dla poszczególnych państw bywają mocno rozbieżne. Przykładem jest chociażby rating USA – Moody’s i Fitch nie poszły śladem S&P i mimo ostrzeżeń, wciąż utrzymują go na poziomie AAA.

Reklama

W przypadku tych krajów instytucje są jednak jednomyślne – trzynaście państw na świecie ma w tej chwili najwyższy możliwy rating od wszystkich trzech wielkich agencji. Na liście najbezpieczniejszych gospodarek znajdują się obecnie Kanada, Finlandia, Szwecja, Norwegia, Dania, Holandia, Wielka Brytania, Luksemburg, Niemcy, Francja, Szwajcaria, Austria, a także Singapur.

Szalejący kryzys finansowy i wprowadzane ostre cięcia budżetowe mogą jednak niebawem zmniejszyć klub „AAA” o kolejne kraje. Niektóre państwa mają jednak zapewnione miejsce w klubie przez długi czas.

Mocne „AAA” , czyli najlepsi z najlepszych

Jak pisze 24/7 Wall St., o wykluczenie z klubu „AAA” na pewno nie musi obawiać się Kanada – mimo silnych powiązań z będącymi pod ostrzałem USA, ma ona zdrowe finansowe publiczne (dług publiczny sięgał zaledwie 34 proc. PKB na koniec 2010 r., PKB na mieszkańca wynosi 39 057 dol.) i dysponuje ogromnymi zasobami surowców naturalnych.

Stabilny rating ma też Dania - PKB per capita w tym kraju wynosi 36 449 dol., dług publiczny 46 proc. PKB, a stopa bezrobocia – niecałe 5 proc. Dopóki rosnące w szybkim tempie ceny nieruchomości nie dadzą się we znaki gospodarce, Dania ma zapewnione członkostwo w grupie „AAA”.

Podobnie jest w przypadku Niemiec – określane mianem „króla eurostrefy” mogą jeszcze długo liczyć na najwyższy rating. PKB na głowę w tej 5. największej gospodarce na świecie sięga 36 033 dol., a dług – 78 proc. PKB w 2010r. Ten poziom jest jednak wciąż tolerowany przez agencje.

Do grona niezagrożonych cięciem ratingu państw, 24/7 Wall St. Zaliczył także Holandię (40 764 dol. PKB per capita, dług publiczny 64 proc. PKB), Norwegię (52 012 dol. PKB na głowę, zadłużenie – 47 proc. PKB), , Szwecję (38 031 dol. na osobę, zadłużenie 40,8 proc. PKB) i Szwajcarię (41 663 dol. na mieszkańca , dług równy 38 proc. PKB).

>>> Czytaj też: Świat wkroczył w globalny kryzys finansowy

Bezpieczny jest także Singapur – na mieszkańca przypada tu 56 521 dol. PKB, a dług publiczny przekracza 102 proc. PKB. Tak wysokie zadłużenie to efekt długu emitowanego przez państwowy fundusz Central Provident Fund. W rzeczywistości, zewnętrzny dług Singapuru jest równy zeru - kraj ten nie pożyczał pieniędzy na zagranicznych rynkach od lat 80-tych XX w.

Słabe „AAA” – najwyższy rating wisi na włosku

Listę krajów, które według 24/7 Wall St. są zagrożone utratą litery „A” otwiera Austria. Zdaniem analityków, jest ona zbyt mocno powiązana z zadłużonymi krajami PIIGS, ich kłopoty mogą więc pogrążyć jej finanse. Zadłużenie Austrii w 2010 r. sięgało 70,4 proc. PKB, a PKB na osobę wynosił 39 634 dol.

Następna w kolejce jest Finlandia (34 585 dol. PKB na osobę) – powodem do zmartwień jest starzejące się społeczeństwo i kłopoty rodzimej Nokii napędzającej fińską gospodarkę. Koncern od dłuższego czasu traci rynek na rzecz swoich konkurentów z Apple na czele, a jego przychody topnieją w oczach. Dług publiczny Finlandii w 2010 r. wynosił tylko 45 proc., ale ekonomiści wieszczą, że na skutek kryzysu może teraz rosnąć w szybkim tempie.

Mocnym kandydatem do obniżenia ratingu jest również Francja, która zdaniem analityków ma w tej chwili najgorsze wyniki finansowe spośród państw z oceną AAA – jej deficyt budżetowy urósł z 3,4 proc. PKB w 2008 r. do 7,8 proc. PKB w 2010 r. , a dług publiczny z 68 proc. do 84 proc. PKB w tym samym czasie. Francja jest w posiadaniu znacznej ilości długu państw PIIGS, we francuskich bankach znajduje się też niezliczona ilość amerykańskich papierów, jak wiemy, nieuznawanych już za najbezpieczniejsze na świecie.

>>> Czytaj też: "Le Monde": Francja pierwsza w kolejce do cięcia najwyższego ratingu

Wielka Brytania utrzymuje najwyższą ocenę wiarygodności kredytowej praktycznie od początku istnienia agencji ratingowych. Ta trzecia największa po Niemczech i Francji gospodarka Europy zmaga się jednak wciąż z echami kryzysu na rynku nieruchomości, a jej obywatele muszą stawiać czoła dotkliwym cięciom budżetowym wprowadzonym przez rząd Davida Camerona. W 2010 r. dług publiczny Wielkiej Brytanii wynosił 76 proc. PKB. Dodatkowym zagrożeniem jest rosnący import surowców – mimo, że Wyspy mają własne bogactwa naturalne, rezerwy gazu, węgla i ropy się kurczą, zmuszając kraj do sięgania po dostawy z zagranicy. Analitycy podkreślają, że obecnie na korzyść Wielkiej Brytanii działa fakt pozostawania poza strefą euro, jednak w dłuższej perspektywie funt może nie uchronić Londynu przed podzieleniem losu USA.

ikona lupy />
Rating państw - cz.1 / Forsal.pl
ikona lupy />
Rating państw - cz.2 / Forsal.pl
ikona lupy />
Rating państw - cz.3 / Forsal.pl
ikona lupy />
Rating państw - cz.4 / Forsal.pl