„Zwracamy uwagę, że Orlen i Lotos zanotują co prawda wysokie koszty finansowe (przeszacowanie kredytów walutowych oraz zobowiązań za ropę), ale jako eksporterzy netto (marże kwotowane w USD) wzrost kursu dolara w średnim terminie odczują pozytywnie na przepływach pieniężnych i wyniku operacyjnym" – czytamy w komentarzu.

>>> Czytaj też: Co dalej z kursem złotego? Zobacz prognozy ekonomistów

Z punktu widzenia PGNiG utrzymanie się tych tendencji na rynku walutowym przy założeniu restrykcyjnej polityki URE i braku mocniejszej korekty notowań ropy naftowej będzie oznaczało realne straty gotówkowe poprzez zwiększoną ujemną marżę w segmencie obrotu.

„W tym kontekście choć wzrost kursu walut obcych wygeneruje straty finansowe we wszystkich trzech koncernach, to fundamentalnie (ujęcie gotówkowe) w gorszej sytuacji jest spółka gazowa. Rynek może być także zaniepokojony mocnym wzrostem długu netto w Lotosie ze względu na relatywnie słabszy bilans tej spółki w porównaniu z Orlenem" – podsumowuje DI BRE.

Reklama

>>> Czytaj też: To idealny czas na kupowanie złotówki – radzi Nordea Bank

Analitycy nie zmienili jednak swoich rekomendacji – pozostawili „trzymaj" dla Lotosu z ceną docelową 27,4 zł, „trzymaj" dla PGNiG z ceną docelową 4,29 zł i „akumuluj" dla Orlenu z cena docelową 41,6 zł.

ikona lupy />
PGNiG / Bloomberg
ikona lupy />
Stacja paliw Orlen. Fot. materiały prasowe / Forsal.pl