Tabelka obok pokazuje dynamikę dochodów podatkowych w ujęciu r/r. Widać że poza podatkiem PIT, którego dynamika nieco się poprawiła (ale i tak poniżej oficjalnych prognoz) we wszystkich pozostałych podatkach nastąpiła … masakra. Wpływy z najważniejszego podatku dla budżetu czyli VAT, we wrześniu były nominalnie niższe o ponad 6 procent w porównaniu z wrześniem 2011, podczas gdy do sierpnia spadki były w skali niecałych 2 procent. Załamały się wpływy z CIT i nawet dochody z akcyzy są niższe niż rok temu. A przecież prawdziwe spowolnienie gospodarcze dopiero przed nami.

Szukam pomysłowego Dobromira, który mi wyjaśni, jak rząd stojąc przed problemem znikających podatków rozpocznie akcję wielkich inwestycji infrastrukturalnych i jednocześnie utrzyma deficyt budżetowy w ryzach. Dla najlepszej odpowiedzi ufundowałem nawet specjalną nagrodę, moją książkę z dedykacją i autografem. Niewykluczone, że ta osoba otrzyma też ofertę zatrudnienia w resorcie Sami Wiecie Jakim, bo teraz tam prawdopodobnie poszukują kreatywnych z pomysłami księgowymi.

Dwa wnioski:

1. W przyszłym roku nowelizacja budżetu jest pewna
2. W ciągu kilku miesięcy rząd ogłosi nowy sposób zagospodarowania środków zgromadzonych w OFE.

Reklama

Tekst pochodzi z bloga prof. Rybińskiego.

ikona lupy />
Wpływy podatkowe. Źródło: www.rybinski.eu / Inne