W pierwszej setce największych beneficjentów Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka są 24 firmy z przewagą kapitału zagranicznego (w większości ich wyłączna własność), a w pierwszej dwusetce ich liczba rośnie do 44. W sumie na swoje projekty otrzymają prawie 2,5 mld zł dotacji.
– Pomoc publiczna stanowi dla zagranicznych inwestorów jedną z największych zachęt do inwestowania w Polsce – podkreśla Bartosz Igielski, ekspert KPMG.
Wartość dotacji to mniej więcej jedna piąta tego, co w sumie dzięki wsparciu z UE firmy mające zagranicznych udziałowców zainwestują w Polsce. W pozyskiwaniu pieniędzy wyspecjalizowały się firmy pracujące dla przemysłu motoryzacyjnego, lotniczego, przemysłowego. Największy na naszej liście beneficjent Laboratorium Badań Napędów Lotniczych „Polonia Aero” ma w sumie otrzymać ponad 160 mln zł dotacji. To konsorcjum naukowo-przemysłowe, w którym 60-proc. udział ma włoska grupa Avio specjalizująca się w turbinach niskiego ciśnienia. Za niecałe 190 mln zł ma powstać jedno z najnowocześniejszych na świecie laboratoriów, w którym będą testowane turbiny zaprojektowane przez inżynierów grupy.
Reklama
Inne firmy rozumiały innowacyjność nieco inaczej.
Blisko 150 mln zł dostał Swedspan, spółka koncernu meblarskiego Ikea. – Wsparcie uzyskane przez Swedspan w ramach PO IG pozwoliło nam na inwestycje w rozwiązania, które wzmocnią naszą konkurencyjność na rynku, w tym także prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej – mówi Laimonas Rackauskas, dyrektor zarządzający Swedspan Polska. Wskazuje, że dla polskiej gospodarki korzyścią są nowe miejsca pracy, nie tylko przy produkcji nowoczesnych ultracienkich płyt HDF (wytwarzanych, jak twierdzi zarząd, na najszybszej linii, jaka kiedykolwiek powstała), ale też w ochronie, cateringu, usługach sprzątających i naprawczych, a budżet gminy Orla będzie miał dodatkowe wpływy z podatków.
Podobnie myśli Pilkington, producent szyb samochodowych, który za 450 mln zł (z czego 78,5 mln zł ze środków UE) wybudował i otworzył jesienią 2012 r. fabrykę w Chmielowie. Na początku zatrudnił w niej 150 osób. Docelowo ma być 500.
– Miejsca pracy, płacone podatki, a w perspektywie kontrakty dla lokalnych podwykonawców to główne gospodarcze zalety tych projektów – podkreśla Bartosz Igielski.
Eksperci przyznają, że nawet jeśli mamy do czynienia z innowacyjnym projektem, to niewiele jest „naszej innowacyjności”. – Nawet jeśli jakiś patent zostanie opracowany w Polsce, to prawa do niego ma zagraniczny właściciel i często przekazywany jest do spółki w grupie kapitałowej, która czerpie korzyści z udzielania licencji na patent – zaznacza Bartosz Imielski.
– Polscy inżynierowie zawsze dostają know-how od specjalistów ze spółki matki, a nad jednym rozwiązaniem innowacyjnym zwykle pracują zespoły z wielu krajów, w których działa grupa – protestuje prezes jednej ze spółek.
Michał Turczyk, ekspert Deloitte, mówi jednak wprost, że chodzi o pieniądze, a w przypadku patentów o kolejne wsparcie – ulgi podatkowe dla firm realizujących projekty innowacyjne i badawczo-rozwojowe. Ma je wiele państw w Europie i Ameryce. Polska – nie. Z pomysłem ich wprowadzenia dopiero wyszło Ministerstwo Gospodarki.