Przedsiębiorcy widzą wady akceptacji kart płatniczych. Większość byłaby do przyjęcia, gdyby nie wysokie koszty transakcji. Te są najważniejszą przyczyną powodującą, że obecnie jedynie w co piątej placówce handlowo-usługowej znajduje się aktywny terminal do przyjmowania płatności kartami. Dowodzi tego badanie przeprowadzone w 2012 roku z inicjatywy Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego i przy wsparciu Narodowego Banku Polskiego przez Jakuba Górkę z Uniwersytetu Warszawskiego. Badanie przeprowadzono na grupie ponad 1 tys. polskich przedsiębiorstw różnej wielkości. Okazało się, że większość z nich postrzega płatności gotówkowe jako bezpieczniejsze od transakcji kartami – sądzi tak aż 73 proc. badanych. Zdaniem 64 proc. przedsiębiorców przyjęcie płatności w banknotach i monetach trwa także krócej w porównaniu z transakcją bezgotówkową. Jedynie 10 proc. firm wskazuje, że przyjęcie karty zabiera mniej czasu. Ta relacja jest korzystniejsza dla plastikowych kart, jeżeli pod uwagę wzięte zostaną płatności w technologii zbliżeniowej. 15 proc. firm wskazuje, że taka płatność trwa krócej niż wydawanie reszty w gotówce. Wciąż jednak aż 52 proc. badanych wskazuje na gotówkę jako szybszą metodę płatności. Natomiast aż 79 proc. ankietowanych firm deklaruje, że przyjęcie płatności gotówką jest tańsze od transakcji kartą, przy czym prowizje na rzecz instytucji finansowych z tego tytułu to najważniejsza część tych kosztów.
Autorzy badania wyliczyli, że średni koszt obsługi płatności kartami w jednej placówce handlowo-usługowej wynosi niecałe 639 zł miesięcznie. Firmy płacą za połączenia autoryzacyjne średnio 30 zł, a przeciętnie ponad 66 zł z tytułu dzierżawy terminala POS oraz ponad 57 zł innych kosztów. Jednak aż 484,71 zł to średnie miesięczne wydatki na tzw. opłatę akceptanta. To prowizja, jaką firma przyjmująca płatności kartą, odprowadza do operatora terminali płatniczych. W 2012 roku średnia wysokość prowizji akceptanta wynosiła 1,82 proc. kwoty transakcji. Zdecydowana większość z tego trafia w postaci prowizji interchange do banków-wydawców kart. Z danych NBP wynika, że w 2012 roku wynosiła ona średnio 1,6 proc. Stąd wniosek, że tylko niewiele ponad 10 proc. całej opłaty akceptanta zostaje u agenta rozliczeniowego jako jego przychód.
Według badania wysokość średniej płatności dokonywanej kartą płatniczą wynosi ponad 83 zł. Biorąc pod uwagę wszystkie wydatki związane z przyjęciem i rozliczeniem takiej transakcji, koszt dla przedsiębiorcy zamyka się w kwocie 2,64 zł. Na podstawie tych danych można wyliczyć, że rozliczenie każdej złotówki w postacie transakcji kartą to koszt ponad 3 gr. Akceptacja kart płatniczych kosztuje więc łącznie 3,1 proc. kwoty transakcji. Skumulowany koszt obsługi transakcji gotówkowych wynosi zaledwie 0,1 proc.
Niewątpliwie akceptacja kart niesie dla przedsiębiorców także korzyści. Pozwala wyeliminować koszty obsługi gotówki (transportu czy przeliczania), zwiększa bezpieczeństwo obrotu, eliminując ryzyko kradzieży i przyczynia się do zwiększenia obrotów w punktach usługowo-handlowych. Zgodnie z badaniem przeprowadzonym ostatnio z inicjatywy Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego pod auspicjami NBP 53 proc. handlowców, którzy akceptują karty, zauważa wzrost obrotów po wdrożeniu płatności elektronicznych. W Polsce średnia wartość transakcji w punktach detalicznych to 52,11 zł w przypadku transakcji gotówkowych i 114,03 zł w przypadku transakcji kartami kredytowymi. Średnia transakcja karta debetową wynosi 94,83 zł. Organizacje płatnicze przytaczają także raport Europejskiego Banku Centralnego, który wyliczył, że wprawdzie koszt obsługi kart debetowych jest 1,4 razy wyższy niż gotówki, to średnia wartość transakcji przy pomocy karty debetowej jest o 2,75 razy wyższa od płatności gotówkowej. To uwydatnia wpływ akceptacji na przychody firm.
Reklama
Aż 63 proc. ogółu firm nie wierzy jednak w to, że akceptacja kart spowoduje zwiększenie przychodów. Na szczęście nieco inaczej to wygląda, gdy o opinie spytano przedsiębiorców już przyjmujących płatności kartami. Tu już 52 proc. badanych deklaruje, że dzięki akceptacji ich przychody wzrosły.
Dopiero przy naprawdę niskiej opłacie akceptanta liczna grupa przedsiębiorców rozpoczęłaby przyjmowanie kart. W tym celu prowizja interchange musiałaby jednak spaść do poziomu około 0,2 proc. Zaznaczono jednak, że każda obniżka opłaty interchange powinna zadziałać stymulująco na rozwój sieci akceptacji. Innymi słowy każda redukcja tej prowizji może zachęcić kolejnych właścicieli firm do zainstalowania terminali płatniczych.
Klienci banków muszą liczyć się z podwyżką opłat za używanie karty czy posiadanie konta osobistego natomiast przedsiębiorcy, w wyniku obniżek stawek interchange, będą prawdopodobnie musieli pogodzić się z podwyżkami opłat związanych z obsługą gotówki w bankach. Obecnie przedstawiciele instytucji finansowych deklarują, że obsługę gotówki oferują bezpłatnie jako część większego pakietu usług dla firm. Zmiany stawek prowizji interchange mogą doprowadzić do urynkowienia tej sytuacji.