Ceny mieszkań utrzymują się na stabilnym poziomie – wynika z najnowszego odczytu indeksu średnich cen transakcyjnych, liczonego przez Open Finance i Home Broker na bazie transakcji dokonywanych przez klientów obydwu firm. Przypomnijmy, że pierwszy kwartał br. przyniósł 6,8-proc. zwyżkę wskaźnika, co tłumaczymy statystyczną korektą, wynikającą ze zmiany struktury rynku mieszkaniowego po zamknięciu programu Rodzina na Swoim. W kwietniu indeks zanotował 0,65-proc. spadek, który w maju, z niewielką nawiązką, został odrobiony – wzrost wyniósł 0,74 proc. Zatem tylko w tym roku indeks wzrósł o ponad 6,9 proc.

Na zachowanie indeksu wpływ miał też fakt, że pierwszy kwartał to okres niskiej aktywności na rynku nieruchomości. Z jednej strony ubyło więc transakcji z powodu wycofania programu RnS, a swoje dołożył też sezonowy dołek. Kwiecień przyniósł pod tym względem lekką poprawę, jednak już w maju liczba transakcji, które uwzględniliśmy przy obliczaniu indeksu, była niższa i wyniosła nieco ponad 2400. To o 5,1 proc. mniej niż miesiąc wcześniej i o 6,6 proc., mniej niż rok temu.

>>> Czytaj także: Rynek nieruchomości w Polsce: Powstaje coraz mniej mieszkań

Spośród monitorowanych przez nas miast w ostatnim roku średnie ceny transakcyjne mieszkań najbardziej spadły w Bydgoszczy (o 5 proc.) oraz Warszawie i Olsztynie (po -3,7 proc.). Przybywa miast, w których w rocznym okresie ceny wzrosły. Przed miesiącem było ich trzy, teraz jest ich sześć. Są to: Katowice i Wrocław (wzrost po 3,3 proc.), Kraków (+2,2 proc.), Lublin (+1,7 proc.), Szczecin (+1,3 proc.) oraz Gdańsk (+0,7 proc.).

Reklama

Komentarz i prognoza

Drugi kwartał jak dotąd nie przyniósł choćby częściowego zniesienia statystycznej, wzrostowej korekty notowań indeksu średnich cen transakcyjnych mieszkań liczonego przez Open Finance i Home Brokera, z jaką mieliśmy do czynienia w pierwszym kwartale. Spowodowana była ona przez wygaśnięcie wraz z końcem roku programu Rodzina na Swoim. Istniały uzasadnione obawy, że po tych trzech wzrostowych miesiącach, na rynek powróci tendencja spadkowa.

Na razie okazuje się jednak, że sytuacja nie wygląda aż tak źle. Sprzedaż może nie rośnie tak, jak oczekiwaliby tego deweloperzy, utrzymuje się jednak na względnie stabilnym poziomie. Duża w tym zasługa klientów kupujących za gotówkę, w niewielkim tylko stopniu wspomagających się kredytami. Przed nami sezon wakacyjny, który charakteryzuje się nieco zmniejszoną aktywnością na rynku mieszkaniowym. Można więc oczekiwać, że w kilku nadchodzących miesiącach liczba transakcji i ceny będą podlegały niewielkim wahaniom.

>>> Polecamy: Utrzymanie auta kosztuje tyle co kredyt na mieszkanie

ikona lupy />
Jak zmieniały się ceny transakcyjne metra kwadratowego w największych miastach / Media