Wściekłość Egipcjan, która pomogła obalić prezydenta Mohammeda Mursiego, wzięła się z rozczarowania. Mimo że od wydarzeń Arabskiej Wiosny minęły ponad 2 lata, w kraju brak oznak poprawy gospodarczej.

W środę egipska armia usunęła ze stanowiska prezydenta Mohammeda Mursiego, zawiesiła konstytucję i ogłosiła rozpisanie przedterminowych wyborów, by rozprawić się z kryzysem politycznym w kraju. Generał i minister obrony Egiptu Abd al-Fattah as-Sisi w telewizyjnym przemówieniu ogłosił powołanie tymczasowego rządu technicznego. W okresie przejściowym funkcję prezydenta sprawował będzie przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Adli Mansur.

>>> Zamach stanu w Egipcie: Mursi nie jest już prezydentem

>>> Adli Mansur zaprzysiężony na tymczasowego prezydenta Egiptu

Wzrost gospodarczy jest w Egipcie najwolniejszy od dwudziestu lat, a bezrobocie osiągnęło rekordowy poziom 13,2 proc. Ostatnie uliczne starcia w ciągu jednego dnia przyniosły śmierć kilkunastu osób, ale przyczyniły się też do powstania próżni politycznej, która może pociągnąć gospodarkę dalej w dół. Istnieje więc ryzyko, że Egipt wpadnie w mechanizm błędnego koła, co będzie przeszkodą dla zagranicznych inwestycji, zamrozi turystykę i szanse na pomoc od Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Reklama

„Nie chcemy, by ta próżnia trwała zbyt długo” – twierdzi Rami Sidani z dubajskiego oddziału Schroders, międzynarodowej spółki zarządzającej aktywami. „Chociaż Egipt świętuje, nadal mamy do czynienia z puczem, który może nas pozbawić międzynarodowego wsparcia, jeśli wojskowi szybko nie przekażą władzy”- dodaje.

Inwestorzy chcą wiedzieć, co będzie dalej nim powrócą na egipski rynek. W majowym raporcie ONZ informuje, że od trzech lat Egipt boryka się z rosnącym ubóstwem i malejącym bezpieczeństwem żywnościowym. Szacuje się, że 17 proc. społeczeństwa ma problem ze zdobyciem wystarczającej ilości jedzenia. W 2009 r. odsetek ten wynosił 14 proc. Niedożywionych jest tam dziś nawet 31 proc. dzieci poniżej 5 roku życia, o 8 pkt proc. więcej niż w roku 2005.

W innych krajach rozwijających się, np. w Turcji czy Brazylii, również słychać protesty. Jednak to w Egipcie, po dwóch latach od obalenia Hosniego Mubaraka i przejęciu władzy przez Mursiego, były one najbardziej gwałtowne. Mursi, pierwszy prezydent Egiptu wybrany w demokratycznych wyborach, obiecywał, że przyciągnie do kraju inwestorów i że do 2016 r. zredukuje bezrobocie do poziomu poniżej 7 proc.

Jednak od stycznia 2010 r. pracę w Egipcie stracił ponad milion ludzi, a 80 proc. bezrobotnych stanowią osoby poniżej 30 roku życia. Na każdych pięciu Egipcjan dwóch żyje za mniej niż 2 dolary dziennie.

Edward Coughlan, badacz Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej w Business Monitor International w Londynie, uważa, że choć zarzuty wobec Mursiego były różnorodne, to najpoważniejsze dotyczą sytuacji gospodarczej. „Armia ma nadzieję, że jeśli da Egiptowi gotowy plan działania, to gospodarka ustabilizuje się i do kraju wróci poczucie bezpieczeństwa” – twierdzi Coughlan.

Prognozy nie są optymistyczne. Na ten rok MFW zapowiada dla Egiptu 2-procentowy wzrost gospodarczy, najwolniejszy od 1992 r. Ostrzega też przed rosnącą szybko inflacją. Deficyt budżetowy w tym roku podatkowym ma wynieść 11-11,5 proc. PKB, a rezerwy międzynarodowe zostały uszczuplone o ok. 60 proc. – ich poziom jest najniższy od 2004 r.

Tonie też największa siła napędowa egipskiej gospodarki – turystyka. „W branży hotelowej mamy teraz zastój” - oznajmia Raymond Khalife, doradca dyrektora hotelu Semiramis w Kairze. „Mamy teraz prawie zerowe obłożenie, a sytuacja jest tym gorsza, że nie wiemy, co będzie dalej – kolejne uliczne starcia, czy porozumienie” – dodaje.

Jeśli brak porozumienia będzie trwał dalej, sytuacja tylko się pogorszy. Turystyka w kurortach pokroju Sharm El Sheikh i Luksoru to aż 10 proc. PKB, a niepokoje mogą narazić na szwank umowę na 4,8 mld dol. pożyczki od MFW.

Elie Podeh, profesor z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, badacz Islamu i Bliskiego Wschodu, uważa, że w najbliższym czasie sytuacja w Egipcie na pewno się pogorszy, bez względu na rozwój obecnych wydarzeń. „ Nie ma nikogo, kto doszedłby tam do władzy i rozwiązał od razu problemy Egiptu” – zaznacza.

>>> Polecamy: Protesty w Egipcie to sprzeciw wobec islamizacji oraz rosnącej inflacji

ikona lupy />
Egipt / ShutterStock
ikona lupy />
Kair, Egipt / Bloomberg / Shawn Baldwin
ikona lupy />
Egipt, giełda w Kairze / Bloomberg