Zużycie energii elektrycznej w Polsce wzrosło we wrześniu o 2,84 proc. w porównaniu z 2012 r. To czwarty kolejny miesiąc, w którym podnosi się zapotrzebowanie na prąd. Efekt – od stycznia do września 2013 r. dynamika zużycia energii w porównaniu do ubiegłego roku wydźwignęła się z okolic zera do blisko 0,5 proc. W całym 2012 r. spadła o niemal 0,5 proc., ale rok wcześniej wzrosła o blisko 2 proc.
Kamil Kliszcz, analityk DI BRE, jest zdania, że wrześniowy wzrost zużycia energii to w głównej mierze efekt pobudzenia gospodarczego. – Rosnąca produkcja przemysłowa i dynamika gospodarcza to jego najobfitsze źródła – mówi i przypomina, że to właśnie sektor przemysłowy, a nie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa MSP, ma największy wpływ na zużycie energii.
Kliszcz podaje także inne czynniki wrześniowego wyniku. – W porównaniu z 2012 r. ten miesiąc miał o jeden dzień roboczy więcej, a wtedy zapotrzebowanie jest wyższe niż w weekend – mówi.
Wiele wskazuje na to, że kolejne miesiące pod względem zapotrzebowania na energię mogą być równie dobre. Nie ma jeszcze danych dotyczących produkcji przemysłowej, ale wiadomo, że w sierpniu była ona większa o 2,8 proc. w porównaniu z 2012 r. (według Eurostatu).
Reklama
Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Banku, szacuje, że we wrześniu mogła ona urosnąć aż o 6–7 proc. – Prognozy są optymistyczne, bo za dobry wynik będzie odpowiadać eksport. To efekt stabilizacji koniunktury na rynku niemieckim, który ma dla nas największe znaczenie – ocenia Krześniak. Jego zdaniem produkcja będzie nadal rosła. To pomoże energetyce. – Przewiduję, że w kolejnych miesiącach tego roku co najmniej 1-proc. wzrost zużycia energii powinien być utrzymany – twierdzi Kliszcz.
Zdaniem Przemysława Zaleskiego, prezesa spółki Enea Trading, która w Grupie Enea odpowiada między innymi za handel energią, powodów wrześniowego wzrostu zużycia energii elektrycznej należy szukać także w porannych przymrozkach. – Taki wniosek płynie z analizy transakcji na rynku bieżącym zawieranych na Towarowej Giełdzie Energii – przekonuje Zaleski i zwraca uwagę, że większość z nich była realizowana na potrzeby zużycia energii w nocy lub nad ranem. Jak tłumaczy szef Enei Trading, ostatnie wzrosty zużycia nie muszą więc wynikać z długookresowej zmiany zapotrzebowania na energię elektryczną.
– Ogólna sytuacja jest jednak korzystna dla gospodarki – ocenia Przemysław Zaleski, przypominając, że ceny energii pozostają na niskim poziomie ok. 155 zł za 1 MWh.