Studenci w ramach zajęć z „bezprzewodowej wojny elektronicznej” i „złośliwego oprogramowania” uczą się, jak infiltrować internet i sieci komórkowe, aby zapobiegać komputerowym atakom. Liczba studentów zapisanych na program studiów magisterskich z bezpieczeństwa informacyjnego na ETH od 2009 roku potroiła się.

Odkąd firmy, takie jak Deutsche Telekom czy ABB, zaczęły zatrudniać ekspertów w celu ochrony swoich produktów i sieci, zapotrzebowanie na specjalistów od cyberbezpieczeństwa rośnie. Z obliczeń PricewaterhouseCoopers (PwC) wynika, że wartość światowego rynku związanego z bezpieczeństwem cyfrowym wzrosła do poziomu 60 mld dol. Rozwojowi rynku sprzyjają niedawne doniesienia o podsłuchiwaniu na masową skalę przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).

- Sprawa amerykańskiej NSA była dla wielu firm zimną pobudką, ale przedsiębiorstwa stały się także świadome faktu, że istnieje jeszcze znacznie więcej cyberprzestępczości – komentuje szef działu cyberbezpieczeństwa w Deutsche Telekom, Juergen Kohr.

Kariera hakera

Reklama

Gulp Information Services, monachijska firma współpracująca z holenderską agencją zatrudnienia Randstad podała, że w ciągu ostatniego roku otrzymała 2423 zamówienia na specjalistów od bezpieczeństwa – to o 54 proc. więcej niż w 2012 roku i prawie siedem razy więcej niż dekadę temu.

>>> Czytaj o karierze polskiego hakera, który pilnuje Google

Zapotrzebowanie na fachowców z tej branży napędzają powtarzające się cyberataki na rządy i wielkie firmy. 1,5 roku temu komputery największego eksportera ropy naftowej – Saudi Arabian Oil – zostały zaatakowane przez wirusa Shamoon. Doszło wówczas do zniszczenia 55 tys. serwerów i komputerów – wynika z informacji amerykańskich urzędników.

Liczba firm, które z powodu cyberataków zanotowały straty rzędu 10 mln dol. lub więcej, wzrosła o 51 proc. od 2011 roku. Z ankiety PwC wynika, że strat tego typu mogło doświadczyć 9600 firm ze 115 krajów.

>>> Czytaj o gigantycznym ataku hakerów na Adobe, w wyniku którego skradziono dane 40 mln klientów

Studenci z ETH uczą się także, jak dbać o bezpieczeństwo takich produktów, jak np. samochody. Podczas eksperymentu słuchacze studiów mają możliwość zdalnego otwarcia i uruchomienia samochodu za pomocą kosztującego 100 dol. urządzenia, które analizuje luki w oprogramowaniu pilota – wyjaśnia Srdjan Capkun, profesor z wydziału nauk komputerowych ETH w Zurichu.

Jeśli haker chce kontynuować swoją karierę poza światem korporacji, jego usługami bardzo chętnie zainteresują się rządy na całym świecie.

- Podaż talentów nie rośnie wraz ze zwiększonym popytem. Od 2011 roku popyt na specjalistów od cyberbezpieczeństwa rósł powoli aż do skokowego wzrostu po ujawnieniu afery Snowdena – komentuje Kristina Huramsin z frankfurckiego oddziału Manpowergroup.
Aby zachęcić potencjalnych kandydatów, specjalistom od bezpieczeństwa firmy są gotwe zapłacić nawet do 25 proc. więcej niż programistom stron internetowych. – W tej branży potrzebujesz ludzi, którzy mają określony sposób myślenia. Muszą myśleć niestandardowo i zadawać sobie pytanie – jak mogę zaatakować system – komentuje Markus Braendle, szef cyberbezpieczeństwa w ABB, największej na świecie firmie produkującej transformatory.

>>> Oto 8 największych mitów dotyczących złośliwego oprogramowania: