>>> Rewolucję OFE zrobiono tylko w krajach spoza pierwszego świata. Czyli wszędzie tam, gdzie lobbing korporacji finansowych nie natrafił na opór świadomej klasy politycznej i elit opiniotwórczych. Niestety, również u nas - mówi w wywiadzie prof. Leokadia Oręziak z SGH.
Decydenci stwierdzili, że najlepsze naukowe czasopisma ekonomiczne wciąż nie publikują badań ani nie dostarczają narzędzi, które oni, bankowcy, mogliby zastosować w swojej pracy. Dominujący styl preferuje skomplikowane matematycznie i stymulujące intelektualnie teorie zamiast prostszych, ale za to bardziej przydatnych. – Jesteśmy w stanie długiego oblężenia – wyłożył jeden z nich – w czasie którego praktyczna ekonomia, która naprawdę działa, pozostaje poza najważniejszymi czasopismami naukowymi.
Spróbujcie wyobrazić sobie, co się dzieje na innych polach badań nauk stosowanych. W chemii na przykład albo hodowli roślin. Co by się wydarzyło, gdyby najbardziej przydatne pomysły na temat nowych szczepionek znajdowały się poza czasopismami immunologicznymi?
>>> PAIiIZ: Od początku roku zagraniczne firmy zadeklarowały zainwestowanie w Polsce 320,64 mln euro. To wartość siedmiu projektów inwestycyjnych, zamkniętych przez PAIiIZ w 2014 r. Czytaj o inwestycjach zagranicznych.
Dlaczego makroekonomia jest traktowana inaczej? Z jednej strony starsi ekonomiści nadzorujący czasopisma mają tendencje do odcinania się od myślenia, które jest zbyt nowatorskie. Wolą się trzymać tradycyjnych idei, na przykład takiej, że ludzie działają racjonalnie i że gospodarka zawsze wraca do równowagi. Oryginalne prace są odrzucane jako ‘improwizowane’ lub takie, którym ‘brakuje treści ekonomicznej’.
Zrozumieć wszystkie źródła ryzyka
Decydenci chcieliby zobaczyć „zmianę władzy” w makroekonomii. Oczekują większego skoncentrowania się na historii i lekcjach, których możemy się nauczyć z kryzysów w przeszłości. Oczekują więcej szczerości i pokory na temat tego, czego mogą dostarczyć matematyczne modele, z większym naciskiem na niepewność i na prognozy, które realistycznie zawierają szeroki zakres możliwych efektów. Oczekują lepszego zrozumienia ryzyka i jego różnych źródeł.
Czego nie potrzebują, to kategorycznych porad, co decydenci powinni robić. Woleliby również mniej fascynacji w łączeniu błędnych teorii o gospodarce w skali makro z podobnie błędnymi teoriami o tym, jak firmy i ludzie podejmują decyzje – rodzaj pracy, która zdominowała metodologię ekonomiczną od lat 70’.
Finanse to nie absurdalne tarcia w gospodarce
Na koniec, makroekonomiści powinni się nauczyć mówić językiem z innych dziedzin, w tym socjologii i psychologii, a także neurologii i inżynierii. Powinni też przyjąć do wiadomości, że ludzie nie są identycznymi jednostkami poszukującymi zysku. Powinni rozgryźć, jak włączyć bogaty, skomplikowany i realistyczny sektor finansowy do swoich modeli.
To w oczywisty sposób absurdalne, zauważył jeden z bankowców, by traktować finanse jedynie jako „tarcia”, które mogą, na marginesie, wpływać na działanie gospodarki. Zwarte powiązania finansowe łączą różne części każdej nowoczesnej gospodarki i mogą przemienić małe szoki w zabójcze dla gospodarki katastrofy.
Niektórzy ekonomiści obecni na spotkaniu bronili ortodoksyjnych modeli, argumentując, że są pomocne w opowiadaniu o działaniu gospodarki. Być może, ale takie historie są przydatne jedynie, gdy mówią o czymś prawdziwym, a nie gdy utrwalają wygodne mity, które przesłaniają nam rzeczywiste zagrożenia.
Politycy chcą bardziej wiarygodnych historii. Czy makroekonomiści mogą im ich dostarczyć?
>>> Oto najbardziej prestiżowe uczelnie świata: lista 100 uczelni, cieszących się najlepszą opinią wśród naukowców.